Białorusinki to bardziej wymagający rywal niż szwajcarskie Kanti Schaffhausen, z którym Impel Gwardia poradziła sobie w poprzedniej rundzie. - Nie czujemy presji, bo naszym celem nie był awans w tym sezonie do Final Four - mówi prezes Gwardii Jacek Grabowski. - Szyki krzyżuje nam brak Katarzyny Mroczkowskiej, ale z drugiej strony trudno będzie nas rozszyfrować, bo atak rozłoży się na kilka zawodniczek - dodaje.
A wrocławianki dopadło zmęczenie. W ostatnim meczu ligowym przegrały u siebie ze Stalą Mielec 2:3, wcześniej także na własnym parkiecie straciły seta ze słabiutką Gedanią Żukowo. Widać, że młode siatkarki Rafała Błaszczyka czują trudy sezonu i rywalizacji na trzech polach, a właściwie już na dwóch, bo w minionym tygodniu odpadły z Pucharu Polski zresztą w dość dziwnych okolicznościach. Otóż na mecz z pierwszoligowym Treflem Sopot pojechały... kadetki. Przegrały spotkanie w 45 minut.
- To była trudna decyzja i podjęliśmy ją z razem z trenerem Błaszczykiem - tłumaczy Grabowski. - Z jednej strony ubolewamy nad tym, że kibice w Sopocie nie zobaczyli naszego pierwszego składu, ale musieliśmy myśleć o własnych problemach - wyjaśnia.
Rozumiemy wąską kadrę i napięty terminarz, ale gdzie tu duch fair play i sportowa rywalizacja? Tak czy inaczej Gwardii dziś kibicujemy, bo bitne siatkarki na to w tym roku zasłużyły.
1/4 Challenge Cup
Severodonchanka Severodonec - Galatasaray Stambuł
Panathinaikos Ateny - Asterix Kieldrecht
Drezno SC - Istres Ouest Provence
Impel Gwardia Wrocław - Minchanka Mińsk
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?