Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piłka nożna: Zapowiedź meczu Jagiellonia - Śląsk Wrocław

Mariusz Wiśniewski
Jesienią we Wrocławiu padł remis 0:0
Jesienią we Wrocławiu padł remis 0:0 Tomasz Hołod
W pierwotnym terminarzu Śląsk miał z Jagiellonią zagrać 3 grudnia. Ze względu jednak na szybsze nadejście zimy i fatalne warunki atmosferyczne, całą kolejkę przełożono na wiosnę. Drugi termin (26 lutego) także jednak okazał się pechowy.

[mp]Wysoki mróz spowodował, że w Białymstoku boisko nadawało się bardziej do gry w hokeja niż w piłkę nożną. Spotkanie ponownie przełożono. Dzisiaj (godz. 18.15) już jednak chyba uda się obu zespołom zagrać.

- Pewnie znowu będzie tam zimno, ale może w końcu uda się rozegrać to spotkanie - komentuje Piotr Ćwielong. - Czeka nas daleka podróż, ale nie jedziemy na pożarcie. Chcemy z Białegostoku wywieźć punkty i myślę, że się nam to uda - dodaje skrzydłowy wrocławskiego zespołu.

Zadanie będzie jednak niezwykle trudne, bo w tym sezonie w Białymstoku nikomu jeszcze nie udało się zdobyć choćby punktu. Jagiellonia na siedem meczów rozegranych na własnym stadionie odniosła siedem zwycięstw. Wyższość drużyny Michała Probierza musiały uznać między innymi Wisła Kraków (2:1), Lech Poznań (2:0) czy Polonia Warszawa (1:0).

- Nie będę płakał, jeśli zremisujemy w Białymstoku, ale pojedziemy tam po zwycięstwo - zapowiadał już podczas pomeczowej konferencji z Cracovią trener Orest Lenczyk, który też może się poszczycić nie lada wyczynem, bo jest jedynym trenerem w ekstraklasie, który w tym sezonie jeszcze nie przegrał.

W dziewięciu meczach pod wodzą Lenczyka wrocławski zespół odniósł cztery zwycięstwa i pięć razy zremisował. Jasno jednak wynika, że pewna seria dzisiaj zostanie przerwana. Albo Śląsk przegra pierwszy raz od kiedy z zespołem pracuje Lanczyk, albo pierwszy raz w tym sezonie Jagiellonia na własnym stadionie straci punkty.

- W Białymstoku czeka nas ciężki mecz, bo Jagiellonia to w tej chwili topowa drużyna, ale nie stoimy na straconej pozycji. Remis z Cracovią wcale nas nie załamał. Wręcz przeciwnie. Jesteśmy zmotywowani i liczymy, że zdobędziemy punkty w Białymstoku - komentuje Sebastian Mila.

Zadanie będzie jednak bardzo trudne. I nie chodzi tylko o sam fakt, że Jagiellonia jest wyżej w tabeli, gra u siebie i walczy o mistrzostwo Polski, ale o to, że trener Lenczyk nie będzie mógł skorzystać ze wszystkich zawodników. Do Białegostoku nie pojechał z powodu urazu żeber Amir Spahić, co na pewno jest dużym osłabieniem bloku defensywnego Śląska. Jego miejsce w wyjściowej zajmie pewnie Mariusz Pawelec, który w tym sezonie z powodu kontuzji zaliczył do tej pory zaledwie trzy występy.

Serwis specjalny: WKS ŚLĄSK WROCŁAW

Po meczu z Jagiellonią zespół Śląska nie wraca do Wrocławia, ale pojedzie w kierunku Warszawy, gdzie w piątek (godz. 20) zmierzy się z miejscową Legią. Jest szansa, że w jednym z tych spotkań zadebiutuje pozyskany ostatnio Ljubiša Vukelja, który, to jest już pewne, będzie graczem Śląska przynajmniej do końca tego sezonu. W autokarze znalazł się powracający do zdrowia Cristiano Diaz. Argentyńczyk ma jednak małe szanse na grę na zmrożonym boisku w Białymstoku. Może za to zagrać z Legią.

Kolejny mecz Śląsk Wrocław zagra na własnym stadionie z Lechią Gdańsk (19 marca, godz. 17).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dolnoslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto