Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piłka nożna: Śląsk gra z Lechią. Będzie ciężko jak z Legią

Mariusz Wiśniewski
Po zwycięstwie wrocławskich piłkarzy z Legią Warszawa w klubie z Oporowskiej nareszcie wszyscy mogli odetchnąć. Zdobyte trzy punkty pozwoliły Śląskowi odskoczyć od strefy spadkowej i właściwie temat walki o pozostanie w ekstraklasie został zamknięty.

Passa 11 meczów bez porażki i korzystne wyniki innych drużyn sprawiły jednak, że nagle przed zespołem trenera Oresta Lenczyka otworzyła się szansa dołączenia do ligowej czołówki. Do drugiej w tabeli Jagiellonii Białystok wrocławianie mają stratę siedmiu punktów, ale do czwartej Lechii Gdańsk już tylko pięciu. Można to szybko odrobić, zwłaszcza że właśnie Śląsk w sobotę będzie podejmował Lechię.

- Skupiliśmy się na wygrywaniu kolejnych meczów i na tym, aby odskoczyć od strefy spadkowej, że przestaliśmy już śledzić układ w tabeli. Nawet nie wiem, na jakie miejsce moglibyśmy wskoczyć po pokonaniu Lechii. Wcześniej tak robiliśmy, że patrzyliśmy i liczyliśmy, gdzie możemy być, i się źle to kończyło. Dlatego nie potrafię powiedzieć, czy ten mecz da nam szansę doskoczenia do czołówki - opowiada Sebastian Mila.

Zaraz po spotkaniu z Legią pojawiły się głosy ostrzegawcze, czy aby teraz wrocławski zespół nie za bardzo uwierzy w swoje siły i nie poczuje się za pewnie. Wydaje się jednak, że nie jest to potrzebne, bo w Śląsku dobrze sobie zdają sprawę, że wygrana w Warszawie może stracić wartość, jeżeli wyniki w kolejnych spotkaniach będą niezadowalające.

- Na odprawie po meczu z Legią powiedziałem zawodnikom, że zwycięstwo w Warszawie będzie prawdziwe, jak wygrają z Lechią - odpowiada trener Lenczyk.

Mila dodaje: - Powiem tak: kiedy w poniedziałek przyszedłem na pierwszy trening po meczu z Legią, zobaczyłem w szatni, że nikt już nie rozmawia o spotkaniu w Warszawie, a wszyscy koncentrują się na treningu. To chyba wystarczy za cały komentarz. Oczywiście cieszymy się, że pokonaliśmy Legię, ale jestem spokojny o zespół, bo na pewno po tym meczu nie wpadniemy w zachwyt nad sobą i nikogo nie zlekceważymy.

Piłkarze Śląska nie mogą sobie pozwolić na rozprężenie, bo czeka ich w sobotę nie mniej trudny mecz niż ten z Legią. Lechia bez wielkiego szumu, ale w ciszy i spokoju zbudowała zespół, który ma duże szanse wywalczyć sobie prawo gry w europejskich pucharach. Gdańszczanie bardzo dobrze radzą sobie w lidze, gdzie są na czwartym miejscu, a w środę wywalczyli awans do półfinału Pucharu Polski.

- Lechia jest zespołem, który próbuje trzymać dwie sroki za ogon. Tabela pokazuje, że mają duże szanse na europejskie puchary. Jeżeli ktoś im może w tym przeszkodzić, to jest to między innymi Śląsk - opowiada Lenczyk. Dalej dodaje: - Nie byłbym optymistą i nie liczył, że Lechia przyjedzie do Wrocławia zmęczona meczem w pucharze i już nie ma szans. Przecież to dopiero początek rundy.

W Lechii trudno znaleźć słabe punkty, a jej największą siłą wydaje się zespołowość. Chociaż Tomasz Kafarski ma też indywidualności, które w kulminacyjnym momencie potrafią przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Chodzi tutaj zwłaszcza o najlepszego strzelca drużyny z Gdańska Abdou Traore (osiem goli). Na uwagę zasługuje również Bedi Buval oraz bardzo szybki Ivans Lukjanovs.

- Jak zostaniemy zmuszeni do ataku pozycyjnego, będziemy musieli uważać na ich bardzo groźne kontrataki - ostrzega Lenczyk. Na koniec stwierdza: - Spodziewam się, że czeka nas ciekawy mecz.

Niestety, trener Śląska nie będzie mógł skorzystać w sobotę ze wszystkich zawodników. Na pewno w spotkaniu z Lechią zabraknie dobrze ostatnio dysponowanego Dariusza Sztylki oraz Remigiusza Jezierskiego i Amira Spahicia. Za tego pierwszego zagra Antoni Łukasiewicz lub Rok Elsner. Jest też szansa, że w ataku od pierwszej minuty wystąpi Cristian Diaz.

I na koniec jeszcze jedno. Tak dla przypomnienia - kibice Śląska i Lechii od lat darzą się sympatią, a to oznacza, że na trybunach będzie panowała fantastyczna atmosfera.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dolnoslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto