Orlik z Piekar czeka już tylko na podpis ministra

Co stoi na przeszkodzie? Inwestycja została przewidziana na II kwartał 2011 roku. Niebawem minie miesiąc od ustalonej wcześniej daty. - Czekamy wyłącznie na promesę z Ministerstwa Sportu i Turystyki - przekonuje Arkadiusz Rodak z urzędu miasta.

- Stale monitorujemy sytuację w tej kwestii. Nie rozpoczniemy jednak inwestycji, nie mając pewności, że pieniądze z ministerstwa zostaną przekazane - dodaje rzecznik miasta. Legnicki magistrat ma zarezerwowane w budżecie na ten cel 800 tys. zł, a 333 tys. zł ma przekazać marszałek województwa dolnośląskiego, który podjął w tej sprawie uchwałę. Kolejne 333 tysiące zł mają trafić do Legnicy z Ministerstwa Sportu i Turystyki.

- Mamy 500 wniosków do podpisania - komentuje sprawę Jakub Kwiatkowski, rzecznik MSiT. - Wszystkie dotyczą orlików. Staramy się jak najszybciej wywiązywać z naszych zobowiązań. Codziennie podpisywanych jest 50 umów. Z deklaracji Kwiatkowskiego wynika, że promesa dla Legnicy jest już gotowa i czeka tylko na podpis wiceministra Ryszarda Stachurskiego. Ma to zrobić jeszcze przed świętami, bo od przyszłego tygodnia minister Stachurski wybiera się na urlop.

Kwestia podpisania promesy przez ministerstwo jest dla Legnicy szczególnie ważna. W grę wchodzą bowiem 333 tysiące złotych. Okazuje się, że wielu mieszkańców legnickiego osiedla Piekary nie wie, że powstanie tam orlik.

- Nic mi o tym nie wiadomo - mówi zdziwiony Andrzej Bartos, mieszkaniec ul. Mazowieckiej. - Uważam, że to dobra sprawa. Dzieciaki miałyby gdzie poszaleć, bo w tej części Piekar niewiele jest dla nich rozrywki. Orlik przy ul. Mazowieckiej ma być dużo atrakcyjniejszy niż ten przy ul. Polarnej, zbudowany pod koniec 2008 roku.

- Uczestniczyliśmy w pierwszej edycji programu Orlik. Później uznaliśmy, że należy wyremontować legnickie boiska szkolne - mówi Zbigniew Rut-ka, dyrektor wydziału oświaty i sportu legnickiego urzędu.

- Koszt budowy orlika został przez ministerstwo oszacowany na 1,2 mln zł. Sądzę jednak, że będzie on wyższy. Chcąc, aby spełniał najwyższe standardy, trzeba się liczyć ze sporymi kosztami - dodaje Rutka. Dyrektor wydziału oświaty i sportu przekonuje, że natychmiast po otrzymaniu umowy z ministerstwem zostanie ogłoszony przetarg, aby wyłonić wykonawcę.

- Najpóźniej w październiku budowa musi się zakończyć. Mają na to wpływ warunki pogodowe - mówi. Jeśli minister podpisze promesę, stary plac przy ul. Mazowieckiej zyska sztuczną nawierzchnię, oświetlenie i dwa boiska dostosowane do potrzeb osób niepełnosprawnych. Na razie wciąż pozostaje on miejscem spotkań amatorów mocniejszych trunków.

- Cieszę się, że powstanie tu taki kompleks - mówi Grzegorz Biliński z ul. Łowickiej. - Wreszcie zniknie stare, szare, zaniedbane boisko - dodaje.

Zobacz też: Juwenalia Legnica: Gwiazdy dnia klubowego