Z powodu śmierci mecenasa Marka Michalskiego, Sąd Okręgowy w Legnicy odroczył proces w sprawie skopania siedmioletniego Artura. Wczoraj miał zapaść wyrok.
Mecenas był obrońcą Marka Ł., który w sierpniu brutalnie pobił Artura. To jedna z głośniejszych legnickich spraw, którą relacjonowały ogólnopolskie media. Na przejściu dla pieszych przy ul. Czarnieckiego Artur Ł. wyszedł z samochodu, dwukrotnie kopnął chłopca i rzucił nim o ziemię. Wsiadł do auta i odjechał. Dziecko doznało skomplikowanego złamania nogi.
W marcu Sąd Rejonowy skazał Marka Ł. na 1,5 roku więzienia w zawieszeniu na 3 lata. Miał też zapłacić 6 tysięcy złotych opiekunom dziecka. Od wyroku odwołały się obie strony.
Mecenas Marek Michalski to bardzo znana postać nie tylko w Legnicy. Bronił w wielu głośnych procesach. Był także społecznikiem. Należał do Legnickiego Lions Club Silesia, zajmującego się działalnością charytatywną.
Bronił działaczy Solidarności, a potem głównie groźnych bandytów, m.in. lubińskich gangsterów. Brał sprawy, których inni unikali, bo były z góry przegrane. On lubił takie najbardziej. Miał na tyle dobre rezultaty, że jego pomocy szukali oskarżeni z całej Polski.
- Mówił: "To rola prawnika" - wspomina Dariusz Mikus, przyjaciel zmarłego mecenasa. - To był światowy człowiek. Nie bał się ostrych spraw. Bardzo wrażliwy. Przeżywał śmierć swojej starej suki. Miał też specyficzne poczucie humoru. Lubił pokpić z tego, co go otaczało.
Dariusz Mikus poznał mecenasa, gdy jako dziennikarz pisał o jednej ze spraw. Opowiada, że Marek Michalski nigdy nie odmawiał ludziom pomocy. Bohaterom interwencji za darmo radził, jak i gdzie mają napisać pismo i co w nim ująć. Wspomina też barwne anegdoty.
- Mecenas był też niepoukładany, zawsze działał na ostatnią chwilę. Raz na mojej sprawie wygłosił mowę końcową z innego procesu. Był podobny, więc i tak wygraliśmy - dodaje Mikus.
Zobacz też: Zaatakowali lipy w parku
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?