Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Komu i dlaczego nie jest już po drodze z obozem władzy w Dziadowej Kłodzie?

Dawid Samulski
Alicja Zając, Mirosław Ostry, Krzysztof Grygiel
Alicja Zając, Mirosław Ostry, Krzysztof Grygiel Dawid Samulski

Cztery lata temu szli do wyborów ręka w rękę z urzędującym wójtem, dziś kandydują do rady z opozycyjnego komitetu. Rozmawiamy z radnymi Alicją Zając, Mirosławem Ostrym i Krzysztofem Grygielem

Co was poróżniło z Robertem Frytem i jego ludźmi?
Nie jest tajemnicą, i nawet sam wójt mówił o tym otwarcie, że gdyby nie dyrektor Zespołu Szkół Grzegorz Pfeiffer, nigdy nie zdecydowałby się kandydować na wójta. Wtedy podzielaliśmy jego zdanie, że należy uzdrowić sytuację w szkole, bo nie pochwalaliśmy metod zarządzania byłego dyrektora i atmosfery, jaką wprowadził. Ale nie był to nasz jedyny powód startu. Szliśmy z pewnymi ideałami, chcieliśmy zrobić coś dobrego dla tej gminy, ale po rezygnacji Pfeiffera otworzyły nam się oczy. Teraz nawet obecny dyrektor jest niewygodny dla Roberta Fryta, o czym świadczyć może ich konflikt przy okazji remontu kuchni w szkole podstawowej. Przełomem było głosowanie nad podwyżką dla wójta. Szybko okazało się, że nie stanowimy już jednej grupy i nie mówimy tym samym głosem. Zabolało nas, kiedy wójt powiedział wówczas, że głosowanie to pozwoliło mu „oddzielić plewy od ziarna”.

Potem już było coraz gorzej.
Przede wszystkim nie byliśmy dopuszczani do żadnych informacji. Radni z tzw. koalicji rozmawiali ze sobą w kuluarach, spotykali się często w urzędzie gminy, gdzie omawiali tematy, o których my po raz pierwszy dowiadywaliśmy się na komisjach. Nie było żadnego przepływu informacji, byliśmy od nich odsuwani, a słyszeliśmy, że gmina zawsze stoi dla nas otworem. Ile razy było tak, że na samych sesjach przewodniczący wnosił jakieś punkty, o których nie mieliśmy zielonego pojęcia. Podśmiechiwanie się z nas podczas obrad nie należało do rzadkości. Jak można w takiej atmosferze pracować, kiedy ktoś traktuje cię jak margines, kogoś gorszego od siebie. Mamy nadzieję, że tym razem uda nam się stworzyć fajny, zgrany zespół, który zagwarantuje transparentność wszelkich działań.

Wasze wyobrażenie na temat pracy w radzie rozmija się trochę z rzeczywistością.

Nasza rola nie może sprowadzać się do podnoszenia ręki w głosowaniu, ponieważ, jako opozycja, nie mamy szans na przeforsowanie swojego zdania. Taki kubeł zimnej wody podziałał na nas mobilizująco, dlatego zdecydowaliśmy się wystartować z komitetu Krzysztofa Kazimierczaka i właśnie jemu udzielić swego poparcia.

Jesteście opozycją totalną?
Nie. Zawsze będziemy głosować za tym, co jest korzystne dla tej gminy. Tak jak na przykład za rozbudową szatni na stadionie. Zwolennicy obecnego wójta piszą o nas na Facebooku „zdrajcy”, ale dla nas przedkładanie dobra gminy nad dobro własne wcale nie jest zdradą. Jest świadomym wyborem i ideą, która zawsze nam będzie przyświecać.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dolnoslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto