Drogie stancje we Wrocławiu

Mieszkania dla studentów są o wiele za drogie. Wynajęcie pokoju kosztuje nawet 800 zł

Ceny stancji we Wrocławiu wywołują u studentów zawrót głowy. Żacy liczyli, że w tym roku będzie taniej niż przed rozpoczęciem roku akademickiego pod koniec sierpnia 2008. Nic z tego.
- Nie mam już siły na szu-kanie stancji. Tracę wiarę, że znajdę coś na moją kieszeń. Jest za drogo - załamuje ręce Cyprian Marchewka z Wrocławia, który w październiku zacznie studia aktorskie. Przez ostatnie 10 lat mieszkał w Londynie.

Studenci szukają stancji najczęściej w pobliżu pl. Grunwaldzkiego i okolicach Rynku. Za stancję muszą zapłacić od 500 do nawet 2000 zł. Pokój na Biskupinie kosztuje 800 złotych miesięcznie. Mieszkanie z dwoma pokojami i kuchnią w bloku przy ul. Zachodniej to wydatek rzędu 2000 zł. Plus rachunki. Cen nie zbił nawet kryzys gospodarczy.
- Właściciele nadal żądają od studentów za dużo. Boją się wynajmować im stancje, dlatego żądają zaporowych kwot - twierdzi Klaudiusz Pomykała z biura nieruchomości Jot-Be.
Ratunkiem dla żaków spoza Wrocławia może być miejsce w akademiku. Trzeba za nie zapłacić od 250 do 500 zł za semestr. Niestety, do domów studenckich dostaną się tylko nieliczni.
W 24 wrocławskich akademikach będzie tylko ok. 9000 miejsc. A od października na studia może przyjechać nawet 140 tys. studentów.

O co można pytać kandydata na współlokatora?

Co studiujesz?
Kierunek studiów może powiedzieć wiele o stylu życia współlokatora. Studenci prawa czy medycyny dużo się uczą i nie mają zbyt wiele wolnego czasu. Podobnie jest ze studentami uczelni technicznych.

O której kładziesz się spać?
Odpowiedź na to pytanie może zdradzić imprezowicza. Jeśli nie chcemy co noc wściekać się na hałas w mieszkaniu, lepiej szukać współlokatora, który chodzi spać wcześnie. W przeciwnym razie ryzykujemy, że stancja zamieni się w ulubiony lokal znajomych zabawowego mieszkańca.

Co sądzisz o moim chłopaku lub dziewczynie?
- Wścibski współlokator może skutecznie zatruć nam życie - ostrzega Bożena Uścińska, psycholog z Wrocławia. Jeśli ktoś zapytany, jak ocenia naszego partnera, zacznie gorąco komentować - z takim współlokatorem mogą być kłopoty. Trzeba będzie się liczyć z jego "dobrymi radami" i wtrącaniem się w osobiste sprawy.

Lubisz sprzątać?
Bałaganiarz może być miłym, wesołym i towarzyskim kompanem we wspólnym życiu na stancji. Ale raczej trudno oczekiwać, by dbał o porządek w mieszkaniu. Jeśli nie przepadamy za stertą brudnych naczyń w zlewie i wysypującymi się z kubła śmieciami, których nie ma kto wyrzucić, zapytajmy współlokatora, czy lubi sprzątać.

Jak lubisz spędzać czas wolny?
Sposób spędzania wolnego czasu mówi wiele o człowieku. Oceniając współlokatora po hobby, trzeba jednak być ostrożnym. Sportowiec wcale nie musi być kipiącym energią imprezowiczem, gotowym do zabawy w każdej chwili. Równie dobrze może się okazać spokojnym domatorem, który na stancji wypoczywa po aktywnie spędzonym czasie.

Kto płaci Twoje rachunki?
Warto zadbać, by współlokator sumiennie płacił rachunki i nie uciekł nagle z mieszkania, zostawiając pozostałych lokatorów z długami. Jeśli kandydatowi do zamieszkania w naszej stancji pomagają finansowo rodzice, to znak, że nie powinny się zdarzać problemy z pieniędzmi.

Czy lubisz zwierzęta?
Miłośnicy zwierzaków często są uczynni, wyświadczają drobne przysługi i i dbają o czystość w domu.

Jesteś singlem?
Samotni mają zwykle więcej czasu i okazji, by się bawić. Bywają też bardziej egoistyczni niż osoby żyjące w związkach. Pary za to potrafią zatruć życie innym lokatorom, głośno się kłócąc.

Wolisz pracować dorywczo czy na stałe?
Takie pytanie może zdradzić, jakie podejście do życia ma nasz potencjalny współlokator. Jeśli woli dorabiać, może miewać kłopoty z pieniędzmi. Zapracowani zaś mogą traktować stancję jak hotel i nie będą sprzątać