Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Breivik kupował chemikalia we Wrocławiu?

ZOE
Czy Anders Breivik, terrorysta z Norwegii, kupował we Wrocławiu chemikalia? AWB i CBŚ wspólnie z wrocławską prokuraturą przeprowadziły w niedzielę tzw. czynności procesowe.

Radio RMF FM podało, że zatrzymano wrocławianina, który usłyszał zarzut pomocnictwa w zabójstwie. Jak ustaliła Polska Agencja Prasowa, CBŚ i ABW sprawdzały polski wątek, który pojawił się w manifeście 32-letniego Andersa Behring Breivika, podejrzanego o dokonanie piątkowych zamachów terrorystycznych w Oslo i na wyspie Utoya. Chodzi o sprzedaż chemikaliów, które miały posłużyć do produkcji bomby.

Ani policja, ani prokuratura nie chcą ujawnić szczegółów związanych z prowadzonymi czynnościami. - Mogę powiedzieć jedynie, że w piątek dostaliśmy od policji norweskiej prośbę o sprawdzenie pewnych informacji i sprawdzaliśmy je. Zaangażowane w to było Centralne Biuro Śledcze, Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego i wrocławska prokuratura - powiedział PAP rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski.

Z kolei rzeczniczka Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu Małgorzata Klaus powiedziała, że "czynności przeprowadzone zostały w niedzielę". Nie chciała jednak powiedzieć, czy ktoś został zatrzymany i czy czynności w tej sprawie będą jeszcze kontynuowane.

Natomiast wiceszef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego - Paweł Białek, poinformował, że kontakty Andersa Breivika w Polsce miały charakter tylko handlowy; surowce do swej bomby kupował on w wielu krajach, w Polsce jego zakupy były "marginalne". Jednocześnie Białek zdementował informacje RMF FM, jakoby kogoś w Polsce zatrzymano w związku z kontaktami z Breivikiem. Dodał, że na dziś jest "polski świadek" w postępowaniu w tej sprawie, który współpracuje z organami ścigania. Według Białka przedmiotem transakcji były substancje chemiczne, ale "nie były to substancje nielegalne". "Powód zakupu, jaki podał, był logiczny" - dodał Białek. Podkreślił, że sprzedający nie miał świadomości, do czego mają być użyte surowce.

Wcześniej podawano, że CBŚ i ABW sprawdzały polski wątek, który pojawił się w manifeście Breivika. Wynika z niego m.in., że swoje pierwsze zamówienie na chemikalia potrzebne do skonstruowania zapalnika bomby złożył u zarejestrowanego on-line dostawcy z Polski.

Jerzy Dziewulski, były antyterrorysta twierdzi, że w jego ocenie zakup w Polsce środków chemicznych wydaje się absurdalny. - Wierze że mógł kupić zapalnik, czy też chciał kupić gotowy materiał wybuchowy, ale nie dostępne wszędzie chemikalia, a tym bardziej nawozy, których sprzedaż w Norwegii, tak jak Polsce, nie jest reglamentowana i można je kupić legalnie w każdej ilości - mówi Dziewulski.

Podkreśla przy tym, że dostępność materiałów, z których można zrobić ładunek wybuchowy jest dziś powszechna. - Zawsze powtarzam: wpuście mnie do apteki, a wyjdę z bombką, wpuście mnie do sklepu spożywczego, a też skontruje tam prymitywną bombę - mówi Dziewulski.

Zobacz także: Brytyjka zmarła we wrocławskim szpitalu po operacji plastycznej

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Najlepsze atrakcje Krakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dolnoslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto