Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Żużel: Tłumiki są nowe, a głośno jak diabli

Wojciech Koerber
Tomasz Gollob został twarzą antytłumikowego strajku. Działacze światowej federacji nie chcą jednak iść mu na rękę
Tomasz Gollob został twarzą antytłumikowego strajku. Działacze światowej federacji nie chcą jednak iść mu na rękę fot. photopress.pl
Polscy żużlowcy się podzielili. Niektórzy strajkują, inni nie chcą. Czego boi się Gollob i czy grozi mu na torze niebezpieczeństwo?

Sezon żużlowy na dobre jeszcze nie ruszył, a już się kurzy, aż miło. Tzn. niemiło. Znów zadyma. Przypomnijmy, że w ubiegłym tygodniu mistrz świata Tomasz Gollob, wicemistrz globu Jarosław Hampel oraz champion kraju Janusz Kołodziej podpisali się pod pismem, w którym przekonują, że stosowanie nowych tłumików - narzucane przez Międzynarodową Federację Motocyklową (FIM) - zwyczajnie grozi utratą zdrowia.

"W wyniku przeprowadzonych testów w postaci jazd próbnych z zastosowaniem nowego tłumika oświadczam, że w przypadku wystąpienia zmiennej przyczepności nawierzchni lub chociażby minimalnej nierówności na torze, kontrola nad motocyklem jest niemożliwa. Informuję, że sytuacja taka nie miała miejsca w przeszłości i jest wyłącznie skutkiem wprowadzenia nowej odmiany tłumika. W związku z powyższym oświadczam, że jakiekolwiek zawody rozgrywane przy zastosowaniu nowej odmiany tłumików stanowią bezpośrednie zagrożenie życia zarówno mojego, jak i innych uczestników zawodów" - oto część tego pisma, którego pomysłodawcą ma być dr Grzegorz Ślak, przyjaciel Golloba i autor biografii o nim. - Każdy prokurator po otrzymaniu tych dokumentów, podpisanych przez drużynowych mistrzów świata, zawiesi rozgrywki, w których stosowany jest niebezpieczny sprzęt - przekonywał Ślak.

Pod naciskiem środowiska prezes PZMot-u Andrzej Witkowski zdecydował, że w Polsce będzie można stosować jednak wyłącznie stare tłumiki (jednocześnie podjęto decyzję, iż w obcych ligach biało-czerwoni również nie mogą używać tłumików nowego typu). Z tego też powodu do 23 marca zakazano rozgrywania na terenie kraju jakichkolwiek zawodów, gdyż owe stare tłumiki miały stracić homologację. W przypadku kontuzji ubezpieczalnie mogłyby zatem odmawiać wypłaty odszkodowania.

Większość polskich jeźdźców liczyła, że za PZMot-em pójdą inne federacje, szwedzka czy angielska. Tymczasem SVEMO nie zamierza się przeciwstawiać FIM-owi. Oświadczyła już, że nie planuje wracać do starych tłumików. W Anglii sprawa wygląda podobnie. W poniedziałek na pismo Witkowskiego odpowiedział wreszcie FIM. Poniżej jego ważniejsze kwestie.

"Drogi Panie Witkowski, zapoznaliśmy się z treścią przetłumaczonych oświadczeń złożonych przez Golloba, Hampela, Kołodzieja. Przede wszystkim zaprezentowali oni argument, że nie są w stanie kontrolować motocykla w związku z wprowadzeniem nowego homologowanego tłumika. Argument ten jest bezpodstawny:

- W 2010 roku odbyło się 48 zawodów zaliczanych do MŚ, w których używano nowych tłumików, jest to 960 wyścigów, 3840 okrążeń i 768 indywidualnych zawodników. Nie złożono do organów prawnych FIM ani jednej skargi w związku z nowym tłumikiem. Nie odnotowano ani jednego incydentu z powodu nowego tłumika. Według wszystkich producentów i tunerów, motocykle żużlowe nie tracą mocy i mają taką samą prędkość jak wcześniej. Jest to dowiedzione przez testy.

Fakty te i liczby pozwalają stwierdzić, że nowy tłumik nie jest problemem dla bezpieczeństwa w sporcie żużlowym i stąd przepisy techniczne FIM dotyczące nowego homologowanego tłumika wprowadzone w 2010 roku nie będą zmienione. Motocykl żużlowy zgłoszony do zawodów FIM z niewłaściwym tłumikiem nie zostanie odebrany przez dyrektora technicznego, a zawodnik będzie wykluczony lub zdyskwalifikowany z zawodów.

Wszelkie działania sportowe łączą się z niebezpieczeństwem i ryzykiem. Jeżeli sportowiec uważa, że biorąc udział zgodnie z obecnie obowiązującymi przepisami, naraża swoje życie i zdrowie, wtedy musi powstrzymać się od uprawiania tego sportu. Z poważaniem Guy Maitre, Dyrektor Generalny".

Co dalej? Problem jest poważny, tym bardziej że w środowisku zawodników tradycyjnie brak jedności. - Dzwonili już do mnie Holta i Protasiewicz. Oni też by woleli stare tłumiki, ale nie chcą, by z powodu tego pisma nie mogli wykonywać swojej pracy w lidze szwedzkiej, gdzie podpisali przecież wcześniej kontrakty. A decyzja FIM-u? Takiej właśnie się spodziewałem - mówi nam selekcjoner kadry Marek Cieślak. Teraz to Protasiewicz i Holta mogą się udać do sądu, że zostali pozbawieni możliwości jazdy w obcych ligach. Mimo ważnych kontraktów.

Dodajmy, że przeciw nowym tłumikom nie zamierzają m.in. strajkować Jason Crump, Nicki Pedersen, Emil Sajfutdinow czy Hans Andersen. Niektórzy twierdzą, że całą sprawę rozdmuchał Gollob, biorąc na ramę wielu innych. Że na większość torów z Grand Prix ma odłożone, dopasowane do nich silniki i nie chce tego atutu stracić. Tymczasem z nowym tłumikiem sprawdzone silniki mogłyby się już nie zachowywać tak idealnie. Pytanie tylko, czy to rzeczywiście tak spora różnica. Inna sprawa, że strajk mistrza świata też był jakiś taki na pół gwizdka, skoro groził bojkotem GP i DPŚ, a jednocześnie latał do Anglii kręcić reklamówki tychże imprez.

FIM: Jeśli żużlowiec uważa, że naraża swoje zdrowie i życie, to niech zakończy uprawianie sportu

Jeśli się dobrze przyjrzeć, to w dwójnasób można też odebrać decyzję PZMot-u (wcześniej posłusznego wobec FIM-u), który zrezygnował z nowych tłumików w rodzimej lidze, ale równocześnie pozbawił Polaków jazdy za granicą. Na zasadzie - jeśli uważacie, że to urządzenie jest niebezpieczne, to nigdzie nie będziecie na nim jeździć.

Przypomnijmy, że przed rokiem Grand Prix Challenge odbyło się w Vojens na trudnym torze i przy padającym deszczu. Były nowe tłumiki, a jednocześnie sporo mijanek i brak kontuzji. Z drugiej strony wielu zawodników w rozpaczliwym wręcz tonie wypowiada się, iż nie jest w stanie płynnie przejechać okrążenia. Na własnym torze, z nowym tłumikiem, nie potrafił tego uczynić Piotr Świderski, a podobne pretensje zgłaszało wielu innych doświadczonych jeźdźców. Obalić można także rzekome ekspertyzy tunerów, bo przecież większa liczba wybuchów silnika (spowodowana nowym tłumikiem), to więcej pracy i kasy dla mechaników. Proste.

Nam te nowe tłumiki od początku się nie podobały. A czy problem nie został przy okazji nieco wyolbrzymiony? Opinie są podzielone, resztę pokaże życie. Oby tylko nikt nie zapłacił najwyższej ceny. Dziś pewne jest to, że nowe tłumiki miały być bardziej ciche (niestety), a zrobiło się z nimi cholernie głośno. Tak głośno, że aż już męczy.

* 23 marca GKSŻ ma podjąć kolejne decyzje regulaminowe dotyczące sezonu 2011. W czwartek o godz. 15.30 Betard Sparta planuje odbyć na Stadionie Olimpijskim punktowany trening z ROW-em Rybnik.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dolnoslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto