Miasto wyróżnia się wielkimi walorami krajobrazowymi. Ma też swoisty mikroklimat, który charakteryzuje się dużą czystością powietrza i znacznym nasłonecznieniem. Z tego powodu w początkach lat pięćdziesiątych XIX w. Herrmann Brehmer właśnie tutaj postanowił założyć pierwsze na świecie klimatyczne uzdrowisko dla chorych na gruźlicę. Dr Brehmer był twórcą fizykalno-dietetycznej metody leczenia gruźlicy płuc i jako pierwszy twierdził, że może ona być uleczalna.
Osiadł tu w 1854 r. i natychmiast rozpoczął praktykę lekarską. W pierwszym roku pacjenci mieszkali u miejscowych chłopów. Wkrótce jednak Brehmer uzyskał koncesję na otwarcie zakładu, który stał się wzorcowym dla później powstających sanatoriów przeciwgruźliczych, także tego w słynnym szwajcarskim Davos. Miejscowość szybko zdobyła sławę, a wśród wielu uleczonych pacjentów byli m.in. hrabia von Waldersee, poeci Heinrich Seidel, Albert Emil Brachvogel i Rudolf von Gottschall. W latach 1874-1880 asystentem dr. H. Brehmera był polski lekarz dr Alfred Sokołowski, na którego cześć po II wojnie światowej wprowadzono nazwę Sokołowsko.
W latach 1867-1878 powstał pierwszy wielki budynek sanatorium przeciwgruźliczego dr. H. Brehmera (po wojnie „Grunwald”). Zbudowano go z czerwonej cegły, w stylu gotyckiego zamku, z dwiema basztami i dostawioną halą spacerową. Urządzono w nim dwa ogrody zimowe. Później należały do niego trzy wille z 240 łóżkami. Do końca XIX w. wzniesiono wiele innych pensjonatów i sanatoriów. Wokół nich zakładano parki i ogrody z wypoczynkowymi i widokowymi altanami, pawilonami i fontannami, tworząc jedno z najciekawszych i najpiękniejszych założeń krajobrazowych w dolnośląskich uzdrowiskach. w 1875 r. dr Römpler zbudował drugie sanatorium, składające się z kilku willi, w których tuż przed I wojną światową oferowano miejsca w 85 pokojach. Z kolei dr Weiker był właścicielem innego sanatorium („Marienhaus”), wcześniej należącego do hrabiny von Pückler.
W 1873 r. przebywało tu na leczeniu 706 osób, a w grudniu 1894 r. ponad 200. Dla porównania – w 1875 r. w Świeradowie Zdroju przebywało 775 kuracjuszy, w Kudowie Zdroju 997, a w Polanicy Zdroju jedynie 131.
Herrmann Brehmer zmarł 23 grudnia 1889 r. w Sokołowsku i pochowany został w parku zdrojowym, wśród świerkowych drzew. Miejscem spoczynku był grobowiec z cegły, zamknięty żelazną kratą z inicjałami HB. We Wrocławiu, przy obecnej ul. Komandorskiej (dawniej Neudorfstrasse), 8 marca 1908 r. odsłonięto pomnik wielkiego lekarza. Skromne, choć wysokie na około 4 metry dzieło, w formie popiersia na wysokim postumencie, było autorstwa berlińskiego rzeźbiarza Paula Bechera. Natomiast w Sokołowsku odsłonięto przed sanatorium tablicę pamiątkową poświęconą Brehmerowi. Umieszczono na niej brązową płytę z popiersiem. Nad nim napis „Dr. Herrmann Brehmer”, a poniżej „Begründer der Heilanstalt Görbersdorf 1854”. Dziś wprawdzie wszystko to jest zaniedbane, ale spacerując alejkami i ścieżkami Sokołowska, w wielu miejscach bez trudu odnajdziemy resztki dawnej świetności.
Po ostatniej wojnie natychmiast uruchomiono tutejsze zakłady lecznicze, znajdujące się wtedy pod zarządem Państwowych Uzdrowisk Dolnośląskich. Leczono, jak za czasów dr. H. Brehmera, schorzenia górnych dróg oddechowych, gruźlicę płuc we wszystkich postaciach, prowadzono rekonwalescencję. Ostatnio uzdrowisko przeżywa regres, a przez kilka lat wielkie sanatorium „Grunwald” stało puste. Nadeszła jednak chwila nadziei dla Sokołowska i jego mieszkańców. Rozpoczął się bowiem remont sanatorium, któremu warto przecież przywrócić dawne funkcje.
Po lewej stronie drogi do pensjonatu „Leśne Źródełko” stoi niewielka budowla, której architektura znacznie wyróżnia się spośród innych na tym terenie. To murowana cerkiewka, o której więcej pisaliśmy w drugim numerze „Sudetów”. Od tego czasu zmieniło się wnętrze świątynki, gdyż w listopadzie 2001 r. zakończono jej remont. Znajdziemy tutaj oczywiście także kościół ewangelicki, wybudowany w 1884 r., co ciekawe, w dużej mierze ze składek kuracjuszy.
Natomiast w centrum Sokołowska znajduje się pracownia i Autorska Galeria Rodzinna „Olszam”, prowadzona przez Stacha Olszamowskiego. Artysta jest wprawdzie rzeźbiarzem, ale chętnie wykonuje także obrazy olejne, rysunki, pastele. Jeśli nawet nie kupimy u niego obrazka czy rzeźby, to na pewno miło spędzimy czas w towarzystwie tego niezwykłego gawędziarza.
Wystarczy zatrzymać się w Sokołowsku choćby na weekend, świetne miejsce do wędrówek po okolicznych górach. Miłośnikom przyrody proponujemy wycieczkę na drugą stronę granicy, do skalnego miasta w Adršpachu. Można się tam wybrać zarówno samochodem, jak i piechotą. Kto lubi zamki, niech wyruszy żółtym szlakiem na krótki spacer do ruin Rogowca, znajdujących się na stromym, skalistym szczycie. W XIII i XIV w. był to jeden z ważniejszych zamków w księstwie świdnicko-jaworskim. Zniszczony został w ostatnich latach XV w. i nigdy już go nie odbudowano. Szlak niebieski (lub czerwony) prowadzi do niewielkich pozostałości zamku Radosno. Niegdyś zameczek ten pełnił funkcję strażnicy. Zniszczony w tym samym czasie co Rogowiec, również nie został odbudowany i do dziś zachowały się jedynie pozostałości cylindrycznej wieży. Po drodze do niego można wstąpić do schroniska „Andrzejówka”, w tamtym rejonie to największy węzeł szlaków turystycznych. Schronisko powstało w 1933 r. i od razu zyskało sobie wielką popularność wśród turystów, nawet z najwyższych sfer. W lutym 1936 r. mieszkała tu holenderska królowa Wilhelmina z córką Julianą.

Strefa Biznesu: Wypalenie zawodowe coraz większym problemem w Polsce
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?