Strażacy przez kilka dni nie mogli poradzić sobie z jego wyciągnięciem. Na miejsce wezwano specjalistyczny wóz ratownictwa drogowego z Wrocławia, ale i on nie rozwiązał problemu. Końcu po podparciu ocalałej części mostu i s\ściągnięciu na miejsce ciężkiego sprzętu udało się podnieść samochód i wyciągnąć go na linach.
Ochotnicy z Karpacza wjechali do lasu na interwencję związaną z zadymieniem w rejonie Sowiej Przełęczy. Przejechali przez feralny most ale zawrócili, bo obawiali się, że kolejne kładki na szlaku mogą nie wytrzymać pod ciężarem auta. Gdy samochód w drodze powrotnej przejeżdżał przez most zarwała się część jego konstrukcji. Dym na Sowiej Przełęczy pochodził z ogniska rozpalonego przez grupę nastolatków.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?