Do zdarzenia doszło w czerwcu ubiegłego roku przy ul. Nasypowej - w mieszkaniu Moniki P. (i jej trojga dzieci z poprzedniego związku), która 24-letniego Jakuba M. znała od 2 lat. Mężczyzna szybko się do niej wprowadził. Podobno tylko czasem się kłócili i do czerwca właśnie układało im się dobrze.
- Nigdy wcześniej nie podniosłem na nią ręki - zapewniał przed sądem oskarżony. Stwierdził, że co najwyżej dochodziło do "delikatnej szarpaniny". Innego zdania są sąsiedzi - według nich nie była to pierwsza awantura, tym razem o tyle inna od poprzednich, że podczas niej mężczyzna krzyczał, że zabije Monikę tłuczkiem do mięsa.
On sam tego nie pamięta. Był pijany. Zapewnia jednak, że nie chciał zrobić dziewczynie krzywdy. Jeśli groził, że ją zabije, to tak naprawdę nie chciał tego zrobić i nie pamięta, żeby uderzył 25-letnią Monikę tłuczkiem w głowę. Awantura owszem była. Wybuchła z zazdrości, po tym jak Jakub wrócił wcześniej z imprezy na Maślicach.
Co na to Monika? - Powinien być ukarany przynajmniej za pobicie - mówiła poszkodowana w sądzie.
Jakubowi grozi od ośmiu lat więzienia do dożywocia.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?