Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Połowa pacjentów zmaga się z chorobami na tle emocjonalnym

Marta Gołębiowska
Piotr Krzyżanowski
Boli Cię głowa i brzuch? A może masz uderzenia gorąca i mdłości? Zanim zapiszesz się do lekarza pierwszego kontaktu, zastanów się, czy w Twoim życiu nie dzieje się coś, co wybiło Cię z równowagi. Oszczędzisz czasu sobie i innym.

Przekonał się o tym 54-letni wrocławianin, który chce zachować anonimowość. Pewnego dnia, stojąc w kolejce na poczcie, zaczął się dusić. Rozpiął koszulę, usiadł na krześle, a ktoś podał mu wody. To mu nie pomogło. Wyszedł na świeże powietrze i poczuł bolesne kłucie w klatce piersiowej. Na myśl o tym, że może mieć zawał, wpadł w panikę. Wezwał karetkę, ale w stacji pogotowia okazało się, że wszystkie wyniki ma prawidłowe. Lekarz kazał mu więcej odpoczywać.

Ale ataki zaczęły się powtarzać. Do duszności dołączyła wzmożona potliwość i biegunka. Mężczyzna przerażony, że jest chory na nieznaną, nieuleczalną chorobę, zgłosił się do psychiatry. Objawy minęły po podaniu leków przeciwlękowych. Teraz regularnie chodzi na psychoterapię. Maciej Sokołowski, dyrektor Wojewódzkiego Zespołu Specjalistycznej Opieki Zdrowotnej we Wrocławiu mówi, że osoby z uporczywymi objawami, których nie rozumieją, zgłaszają się do nich niemal codziennie.

- Lekarz ma zawsze obowiązek wykluczyć choroby fizyczne, ale powinien też zapytać pacjenta o samopoczucie, nastrój i sytuację życiową - mówi Sokołowski.
Dyrektor przyznaje, że lekarze ogólni często nie mają na to czasu, bo za drzwiami czeka tłum ludzi. Dodaje, że studenci medycyny mają za mało praktycznych zajęć z psychologii.

- Kiedyś lekarz rodzinny znał daną rodzinę i jej problemy. Teraz dla lekarza w przychodni pacjent jest często obcą osobą - tłumaczy Sokołowski. W rezultacie traktuje pacjenta schematycznie, a nie indywidualnie. Takich pacjentów ma sporo Joanna Bilińska z gabinetu psychoterapii Psyche. Odwiedzają oni różnych specjalistów, szukając wyjaśnienia swoich tajemniczych objawów: palpitacji serca, duszności, uporczywych migren, pieczenia, zawrotów głowy, drętwienia kończyn, nudności i wymiotów. - Tacy ludzie, niesłusznie nazywani hipochondrykami, swoją tułaczkę kończą u psychiatry, a potem u psychoterapeuty - mówi Bilińska.

Patrycja Gołąbek, psycholog w przychodni przy ul. Dobrzyńskiej mówi, że już dzieci powinny uczyć się o tym, że ciało i umysł są ze sobą nierozerwalnie związane.
- W szkołach psychoedukacja powinna być jednym z przedmiotów - mówi psycholog. Dodaje, że emocje warto wyrażać, bo ich tłumienie ma negatywny wpływ na nasze zdrowie. - Żonę, która nie powie mężowi, że ma do niego pretensje, rozboli głowa, a pracownika, który w milczeniu przyjmie dodatkowe obowiązki, ogarnie znużenie i zniechęcenie - tłumaczy Patrycja Gołąbek.

Zobacz także: Jarosław Kaczyński na konwencji wyborczej PiS we Wrocławiu (ZDJĘCIA)

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dolnoslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto