Krzyże widać np. przy ul. Lotniczej, Wyszyńskiego, Reymonta i Trzebnickiej. Namalowano je także nawet na pomniku przyrody w parku Szczytnickim. Pojawienie się krzyży jest zagadkowe. Zarząd Zieleni Miejskiej we Wrocławiu przekonuje, że z pewnością nie oznaczają one drzew przeznaczonych do wycinki.
- Drzewa przeznaczone do wycinki standardowo oznakowane są "iksem" (X). Oznakowanie drzew białym krzyżem, nie jest związane z żadną z istniejących lub planowanych inwestycji w mieście - podaje Małgorzata Krajewska z biura prasowego magistratu. Zaznacza, że żadna z miejskich komórek nie jest odpowiedzialna za namalowanie na drzewach krzyży i dodaje, że miasto chce odnaleźć sprawcę dewastacji. - Sprawa zostanie skierowana do odpowiednich służb, chcemy rozpocząć od badania monitoringu miejskiego - mówi Małgorzata Krajewska.
Sławomir Chełchowski, rzecznik wrocławskiej straży miejskiej, przekonuje, że malowanie po drzewach sprejem, jest dewastacją. - Za takie chuligaństwo grozi do 500 zł mandatu, a gdy straty są większe niż 250 zł, sprawa może trafić do sądu, bo podlega już pod przestępstwo - mówi rzecznik.
W przypadku pomalowanych we Wrocławiu drzew skala zniszczeń jest duża (oznakowano tak kilkadziesiąt, jeśli nie kilkaset pni w całym mieście), dlatego "malarze" mogą się spodziewać, że ich sprawa trafi do sądu.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?