Okręgówka juniorów: Nysa Kłodzko - Stal Świdnica 0:3
Po tym, jak piłkarze z Lubina zapewnili sobie utrzymanie w ekstraklasie (po zwycięstwie w Bełchatowie z GKS-em w 28. kolejce), wyraźnie zeszła z nich presja związana z wykonaniem tego zadania. Było to widać w środowym spotkaniu z Wisłą Kraków, które lubinianie dosyć gładko przegrali (0:3).
Teraz Miedziowych czeka wyjazd nad morze. Kibice Zagłębia mają nadzieję, że nie będzie to tylko wycieczka krajoznawcza, ale że piłkarze zwycięsko zakończą niezbyt udany sezon. - Na pewno nie jedziemy na wycieczkę, chcemy zmazać plamę po środowej porażce z Wisłą i wygrać z Lechią - mówi Kamil Wilczek, pomocnik Zagłębia.
ZAGŁĘBIE LUBIN - serwis specjalny
Problem jednak w tym, że Zagłębie gra już tylko o prestiż i większe wpływy z Canal+ na koniec sezonu. Natomiast ich najbliższy rywal wciąż ma szanse na udział w europejskich pucharach i na pewno lubinianom zadania nie ułatwi. - W Gdańsku łatwo nie będzie, ale to Lechia będzie grała pod większą presją. My zagramy na luzie i to może być naszym atutem - przekonuje pomocnik Miedziowych.
Dla kilku piłkarzy Zagłębia mecz z Lechią może być ostatnią szansą na udowodnienie swojej wartości i kartą przetargową w rozmowach z klubowymi działaczami na temat przedłużenia kończących się w czerwcu kontraktów.
Lechia o prawo startu w Europie rywalizuje m.in. z wrocławskim Śląskiem. Jeżeli piłkarze Zagłębia w Gdańsku chociażby zremisują, to chcąc nie chcąc, wyświadczą przysługę drużynie Oresta Lenczyka. - Nie patrzymy na to w ten sposób, priorytetm jest zwycięstwo dla kibiców i nas samych - kończy Wilczek.
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?