W Krzyżowej podyskutują, jak szybko przyjąć euro

Ostatnio Związek Banków Polskich zajął stanowisko, że wstąpienie Polski do strefy euro powinno zostać poprzedzone zmianą zasad w przyznawaniu kredytów hipotecznych w europejskiej walucie. Propozycja jest prosta: kredyty w euro należy traktować jak złotowe, a więc nie powinno się ich ograniczać. Jak podają statystyki, euro jest obecnie najczęściej wybieraną przez kredytobiorców walutą w wypadku kredytów mieszkaniowych zabezpieczonych hipotecznie.

Przeciwko tej koncepcji murem stoją Komisja Nadzoru Finansowego i Narodowy Bank Polski. Największe ich zastrzeżenia budzi zrównanie w tej sytuacji złotego i euro i niebranie pod uwagę możliwych wahań kursów, a przede wszystkim faktu, że wciąż niepewna jest data wstąpienia Polski do strefy euro. Dlatego, jak uważają eksperci, propozycja Związku Banków Polskich najprawdopodobniej zostanie odrzucona przez Komisję Nadzoru Finansowego. Jak twierdzi prof. Krzysztof Jajuga z Katedry Inwestycji Finansowych i Zarządzania Ryzykiem Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu, KNF może nie zgodzić się na to rozwiązanie.

- Jestem przeciwnikiem zaciągania kredytów w walucie, w której się nie zarabia - mówi prof. Jajuga. - Ludzie myślą, że złoty będzie umacniał się w stosunku do euro, a jak na razie kurs jest dość stabilny, wahania są niewielkie. W dłuższym okresie kurs euro do złotego kształtuje się wokół długookresowej średniej. Na razie też nie należy liczyć na podwyższenie - w stosunku do naszych stóp procentowych - stóp w strefie euro. Tutaj głównym czynnikiem jest inflacja, która jest nieco niższa w wielu krajach strefy euro - tłumaczy prof. Jajuga. Z pewnością więc dyskusja o euro w Krzyżowej będzie gorąca.