Ostatnie spotkanie poświęcono mitom w polskiej kulturze. Wiłkomirski udowodnił słuchaczom, że jesteśmy narodem kompletnie zmitologizowanym. - Mity są bardzo groźne, bo najpierw integrują społeczność, a potem ciążą. Poza tym, jak każda półprawda są trwałe - prawdę można kwestionować, a mitu nie - wyjaśniał gość Ogrodu Sztuki.
Zgromadzeni słuchacze przy kawie i domowym serniku, w otoczeniu obrazów lokalnych artystów wysłuchali wywodu Wiłkomirskiego, a następnie wzięli udział w dyskusji. Maestro przyjrzał się najżywotniejszym polskim mitom historycznym sięgając do swoich przedwojennych doświadczeń, wiedzy rozpowszechnianej w okresie PRL-u i współcześnie, a także najnowszych badań historycznych. Kompozytor nie szczędził osobistych dygresji i wspomnień z okresu wojny i Powstania Warszawskiego.
Dekonstrukcji poddano m.in. mity: Piasta i Popiela, św. Stanisława, bitwy pod Legnicą, batalii pod Warną, polskiej tolerancji po XVI w., Sienkiewiczowskich przemilczeń w Trylogii. Przyjrzano się też polskim bohaterom - Czernieckiemu i księciu Poniatowskiemu. Bacznej uwadze Wiłkomirskiego nie umknęły postawy Polaków podczas rozbiorów, a także mit obrony Westerplatte. Przedmiotem refleksji było też Powstanie Warszawskie, spieszący na pomoc powstaniu Berling, upostaciowione zło PRL-u, a nawet sztuczna mgła na lotnisku w Smoleńsku przed upadkiem prezydenckiego samolotu. - Ciągle tworzymy mity dla doraźnych potrzeb politycznych - podsumowywał swój wywód maestro.
Kolejne spotkanie już za dwa tygodnie w szczawieńskiej kawiarni.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?