Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rozmowa z Orestem Lenczykiem

Mariusz Wiśniewski
fot. tomasz hołod
- Kto przyjdzie, a kto odejdzie - jest sprawą otwartą. Każdy ma szansę pokazania się - mówi w rozmowie z Mariuszem Wiśniewskim Orest Lenczyk.

Z Orestem Lenczykiem, trenerem piłkarzy Śląska Wrocław, rozmawia Mariusz Wiśniewski

Kto pana na mnie nasłał?

Nikt. Sam przyszedłem. Nie zajmę dużo czasu.
To proszę pytać.

Przychodząc do Śląska, sam Pan przyznał, że oglądał mecze wrocławskiej drużyny. Zapewne na tej podstawie wyrobił sobie jakieś zdanie o zespole. Jak się te wyobrażenia mają do rzeczywistości, do tego, co Pan tutaj zastał?
Przecież już powiedziałem, że gdybym wiedział to, co wiem po miesiącu, to bym podejmował inne decyzje wcześniej. A pan już z tego robi aferę.

Nie robię afery, ale chciałbym się dowiedzieć, i kibice zapewne też, jakie decyzje.
Pan sobie wyobraża, że ja teraz będę brał się za każdego zawodnika, rozbierał go do negliżu i krytykował? Nie. Ci zawodnicy, którzy są w Śląsku, absolutnie będą. Jak długo, Pan Bóg wie. Jak pan wie, przyszedłem do Śląska z marszu, mając na uwadze, że rozgrywki trwały. Z pewnością wrażenie, jakie pozostawiali po tych moich wcześniejszych obserwacjach poszczególni piłkarze, były tak różne od tego, co prezentowali przez ponad miesiąc naszej wspólnej pracy, że podejmowałbym inne decyzje. Ale proszę nie pytać, jakie, bo ja z tymi zawodnikami mam dzisiaj trening, a w sobotę jest mecz.

To zapytam wprost - żałuje Pan, że podjął się uratowania Śląska? Gdzieś pojawiła się taka wypowiedź, że...
Jak głupek to przeczytał, to takie odniósł wrażenie. A jak przeczytał człowiek inteligentny, to pomyślał i pewnie stwierdził: facet ma rację. Tym bardziej ten, który znał trochę piłkarzy Śląska. Pan pewnie dużo czyta i najpierw przeczytał, że Lenczyk podpisał kontrakt na dwa lata, później się dowiedział, że nie na dwa lata, tylko do czerwca przyszłego roku. Potem usłyszał, że gdyby Lenczyk miesiąc temu wiedział to, co wie teraz i co zastał w Śląsku, to by podejmował inne decyzje. I pan w tym grzebie. Co pan jeszcze chce ode mnie?

To teraz o sprawach czysto piłkarskich. Przynajmniej będę się starał. Przyszedł trener Lenczyk i nagle Śląsk przestał tracić bramki i przegrywać. Co Pan zmienił w zespole? Czy tajemnica tkwi tylko w innym ustawieniu drużyny?
Nie wiem, co zrobiłem. Taktyka nie jest za bardzo zmieniona. Tutaj cudów nie ma, bo wykonawców mamy takich, jakich Śląsk miał wcześniej. I mam szacunek dla piłkarzy, że nie dają się w kolejnych meczach, a ostatnio nawet wygrali dwa spotkania pod rząd. Ale ja już myślę o najbliższym pojedynku z Górnikiem Zabrze, bo nasz dorobek punktowy jest, powiem wprost, przerażająco mały. Zdaję sobie absolutnie sprawę, iż mając dwie ostatnie kolejki rundy na wyjeździe, to znaczy w Gdyni i Białymstoku, to, aby drgnąć z tych 13 punktów, które dotychczas zdobyliśmy, najbliższe dwa mecze będą meczami strategicznymi, jeżeli chodzi o zakończenie rundy jesiennej i nasz punktowy dorobek.

To pytanie o samego Górnika Zabrze. Zgodzi się Pan z tym, że to beniaminek, ale taki trochę fałszywy. Posiadają wielu piłkarzy w kadrze, którzy mają za sobą już niemało występów w ekstraklasie. Zresztą pokazują to też osiągane przez nich wyniki.
Krótko mówiąc, tam zaszło w ostatnim czasie dość dużo zmian. Rok, półtora temu. Jeżeli patrzy się na nazwiska, to niektóre nie powalają, ale z pewnością są też tacy gracze, jak Bonin, Kwiek czy Zahorski, którzy przez ligę już przeszli, i to z powodzeniem. Natomiast jako cały zespół wykorzystują to, co beniaminkowie wykorzystują najczęściej, czyli grają solidną piłkę po wejściu do ligi. I my właśnie trafiamy teraz na takiego Górnika. To nie jest przypadek, że oni wygrali z Lechem. To nie Lech grał tak słabo, ale Górnik postawił tak trudne warunki. Mam tu na myśli fizykę, czyli bieganie, kondycję, walkę na boisku. Nie chcę powiedzieć, że Górnik łatwo wygrał z Lechem, ale Lech za łatwo przegrał ten mecz. Poza tym ja nie wiem, czy to jest lepiej, że gramy z Górnikiem u siebie. Ja sobie natomiast zdaję sprawę, że po ostatnich dwóch meczach kibice będą tutaj absolutnie nie tylko żądać zwycięstwa, ale będą niezadowoleni przy braku zwycięstwa. Doskonale wiem, że w takim meczu mogą być trzy możliwości wyniku. Nie można też cały czas z optymizmem prorokować wyników kolejnych meczów, bo nawet to, że mamy kilku kontuzjowanych zawodników, którzy nie wystąpią w sobotę, nie ułatwia nam zadania. Jeżeli jest ośmiu czy siedmiu piłkarzy, którzy, nie chcę powiedzieć tylko, że dobrze grają, ale, dzięki którym jest tak, jak jest, to chcemy zrobić wszystko, aby oni nie grali gorzej, a ci, którzy wchodzą, aby im pomogli w tej grze. Mecz z Zagłębiem był szczególny. Podobno są niemal szaleńcze wypowiedzi w Lubinie, że drużyna odpuściła ten mecz. To ja bym sobie życzył, aby każda drużyna, która przyjeżdża do Wrocławia, odpuszczała mecz, ale nie narobiła nam tyle problemów na boisku, co Zagłębie. Bo to Zagłębie w wielu fragmentach meczu grało naprawdę przyzwoicie.

Miałem zapytać jeszcze o presję, ale Pan już sam o tym wspomniał.
Presja będzie, ale co ja mogę narzekać na presję? Jestem w Bełchatowie na meczu i jestem zdumiony, że ta grupa kibiców Śląska, która przyjechała, była naszym 12 zawodnikiem. Tutaj, we Wrocławiu, tylko pozostaje podnieść głowę i mieć nadzieję, że to spotkanie zakończy się dla nas pozytywnym wynikiem.

Jeszcze jedno pytanie - czy mecze z Górnikiem i Ruchem Chorzów będą decydować o tym, co się wydarzy w Śląsku zimą? Chodzi o transfery.
To, co wydarzyło się w ostatnich meczach, rzutuje na to, co się wydarzy w najbliższym meczu. Każdy zawodnik jest potrzebny i nieelegancko jest wypowiadać się, co będzie w grudniu czy w styczniu. Kto przyjdzie, a kto odejdzie - jest sprawą otwartą. Każdy ma szansę pokazania się.
Rozmawiał: Mariusz Wiśniewski

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dolnoslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto