Wczoraj ostatecznie okazało się, że termin "wysłuchanie publiczne" obie strony pojmują tak, jak im wygodnie. Dla związków to bezpośrednia, żywiołowa konfrontacja prezesa z nieograniczonymi masami pracowniczymi. Władze spółki, które w takiej sytuacji nie miałyby szans na wyartykułowanie swoich argumentów (bo przy pierwszym "nie" zostałyby zagwizdane), oczekiwały raczej uładzonego procedurami publicznego dialogu z rozsądną, jeśli chodzi o liczbę dyskutantów, reprezentacją załogi.
Po wczorajszej wymianie pism prysły złudzenia. Związkowcy oznajmili, że nie będą przejmować się przywoływanymi przez prezesa ustawami i rozporządzeniami, a 5 maja o godz. 7.30 chcą "w szerszej niż dotąd reprezentacji" zakończyć bezowocne na razie negocjacje. "Pracownicy Polskiej Miedzi zamierzają spotkać się z Zarządem swojej firmy, który rzekomo lepiej niż organizacje związkowe reprezentuje ich interesy. Pora, by osobiście przekonał się Pan, jak to naprawdę jest" - piszą związkowcy do Herberta Wirtha.
Prezes odpowiedział, że nie odmawia związkom prawa do organizacji legalnych manifestacji i pikiet - w czwartek brama Biura Zarządu KGHM pozostanie otwarta: "Jesteśmy natomiast przeciwni wprowadzaniu w błąd Pracowników KGHM i opinii publicznej. Inne cele ma pikieta, a inne cele mają negocjacje. Pikieta ma służyć wyrażeniu opinii, postaw, poglądów, natomiast negocjacje wypracowaniu wspólnego stanowiska, uwzględniającego racje wszystkich stron. W naszym przekonaniu zaproponowana przez Państwa formuła (...) nie prowadzi do osiągnięcia oczekiwanego kompromisu".
Podobnie uważa Michał Ku-szyk, dyrektor biura Związku Pracodawców Polska Miedź: - Debata w ramach wysłuchania publicznego koncentruje uwagę wokół problemów, niweluje złość, emocje i konfrontacje. Źle się stanie, jeżeli ten świetny pomysł już na wstępie zostanie wyszydzony, obśmiany, zniszczony.
Zobacz też: Zmiany w połączeniach lubińskiego PKS
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?