Prawdopodobnie podczas II wojny światowej przygotowano go na wypadek ewakuacji oficjeli z organizacji hitlerowskich, którzy tu kwaterowali. Z podziemiami pierwsze piętro zamku miała łączyć klatka schodowa. Pozostały po niej widoczne ślady. Wejścia do podziemi broni ogromna metalowa brama. Jest też wartownia.
Podziemne korytarze są wysokie i wybetonowane, widać także fragment litej skały. – Ten chodnik jest podobny do innego – najdłuższego, który biegnie od dziedzińca zamku – mówi Irena Troska, przewodnik książański.
Jednak tamtego nie ujrzymy nigdy. Dostęp do niego mają tylko pracownicy instytutu naukowego rejestrującego wstrząsy ziemi. W Książu zainstalowano niezwykle czułą i cenną aparaturę. – Nawet my nie mamy wstępu do tych podziemi – mówi Irena Troska.
Tym cenniejsza jest możliwość obejrzenia chociaż niedużego odcinka. Zawdzięczamy to badaczowi historii zamku - Tadeuszowi Słowikowskiemu, który opracował planszę przedstawiającą sieć podziemi książańskich. Chodnik ewakuacyjny można zwiedzać, wykupując oddzielny bilet.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?