Na autostradzie A4 skradzionym samochodem dostawczym kierował pijany mężczyzna. Jechał pod prąd, stwarzając ogromne zagrożenie dla innych. Tragedii zapobiegł inny kierowca, który uniemożliwił pijanemu dalszą jazdę.
- Zgłaszający w pewnym momencie zauważył na tym samym pasie ruchu nadjeżdżające z naprzeciwka auto. Bezpiecznie zatrzymał swoje auto, sygnalizując jednocześnie swój manewr innym kierowcom. Podbiegł do kierowcy forda i wyciągnął mu kluczyki ze stacyjki - mówi Młodszy aspirant Dominika Kwakszys z KPP w Złotoryi.
Pijany kierowca, którym okazał się być mieszkaniec powiatu złotoryjskiego miał ponad 3 promile alkoholu we krwi, a auto, którym się poruszał, zostało wcześniej przez niego skradzione.
- 31-latek, wykorzystując fakt, że właściciel zostawił w nim kluczyki, ukradł samochód i pojechał nim w kierunku Złotoryi. W drodze powrotnej pomylił drogi i w ten sposób wjechał na autostradę - dodaje policjantka.
Dolnoślązak został tymczasowo zatrzymany na wniosek prokuratury i policji. Grozi mu nawet 8 lat więzienia.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?