- To, czy dzieci w przyszłości zostaną zawodowymi koszykarzami, jest sprawą drugorzędną. Teraz najważniejsze jest, aby odciągnąć je od komputerów i sprawić, by nie wyobrażały sobie życia bez kontaktu ze sportem - powiedział koordynator zajęć Grzegorz Ardeli.
Pomysłodawców projektu cieszy fakt, że wśród zainteresowanych cieszą się one coraz większym wzięciem. Każda z grup liczy obecnie średnio 20 osób, ale chętnych z każdą kolejną jednostką treningową przybywa.
- Dzięki zajęciom dzieci mogą rozwijać swoje zainteresowania, a także pracować w grupie - powiedział opiekun grupy trenującej w Sulikowie Paweł Woźny.
Większość dzieci kibicuje koszykarzom PGE Turowa podczas spotkań Tauron Basket Ligi w Zgorzelcu. Dzięki zajęciom część z nich była jednak na meczu pierwszy raz.
- Było to wielkie przeżycie i atrakcja. Po ostatnim meczu uczniowie pobiegli przybić z koszykarzami piątkę, a tak-że powalczyć o autografy - stwierdził Paweł Woźny.
- Chcemy, aby dzieci nie wyobrażały sobie życia bez sportu. Chcemy, by utożsamiały się z klubem. Zapraszamy dzieci na mecze, fundujemy różnego rodzaju gadżety. Wierzymy, że nawet jeśli nie zostaną koszykarzami, to sport w życiu nie będzie im obcy - dodał Grzegorz Ardeli.
Podobnie jak w Sulikowie równie dużym zainteresowaniem cieszą się zajęcia w Zawidowie (zajęcia prowadzi tam Grzegorz Ardeli) i Bogatyni.
- Staram się, by treningi były ciekawe i jednocześnie wesołe. Nie brakuje zajęć z piłkami, które mają na celu zapoznanie uczestników z podstawowymi elementami tej dyscypliny. Mam w grupie kilku chłopaków, którzy mają predyspozycje, by zostać w przyszłości koszykarzami. Póki co, jest to jednak tylko zabawa - powiedział trener grupy ćwiczącej w Bogatyni Tomasz Pistiolis. Wkrótce koszykarskich szkółek w okolicy Zgorzelca ma być znacznie więcej.
- Chcemy, aby w tym roku zajęcia odbywały się w Lubaniu, Pieńsku oraz Węglińcu. Mamy nadzieję, że uda nam się także włączyć do projektu trzy szkoły podstawowe ze Zgorzelca - wyjaśnił Grzegorz Ardeli, który chce, aby w niedalekiej przyszłości zajęcia odbywały się nie tylko z udziałem dzieci z klas IV-VI, ale także I-III.
- Naszym zadaniem jest namawianie do aktywności, monitorowanie i wzniecanie wśród dzieci miłości do sportu. Wierzymy, że w przyszłości, jeśli nawet nie będą grali w koszykówkę, to sport zawsze będzie obecny w ich życiu - podkreślił Grzegorz Ardeli.
Zainteresowania zajęciami nie kryją także sami uczestnicy, którzy, jak zdradzili nam organizatorzy, jeśli będą się przykładać do zajęć, w przyszłości prawdopodobnie pojadą na obóz sportowy, a także wezmą udział w turniejach.
- Bardzo lubię Turów i ogólnie koszykówkę. Na meczach w Zgorzelcu nie kibicuję konkretnemu zawodnikowi. Liczy się cała drużyna - powiedział Paweł Grzybowski.
Inni kibicują konkretnym zawodnikom, między innymi sławom ligi NBA: LeBronowi Jamesowi z Miami Heat, Marcinowi Gortatowi z Phoenix Suns oraz… lokalnej gwieździe PGE Turowa Davidowi Jacksonowi.
- Podobają mi się zajęcia. Można pograć w kosza, spotkać się z kolegami. Namawiam kogo się da, bo jest bardzo fajnie - zachęca na koniec Jacek Michniewicz.
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?