Po tak udanym sezonie, pewnie miał Pan mnóstwo ofert.
Owszem, było dużo propozycji. Miałem w końcu całkiem udany sezon i kartę zawodniczą na ręku. Na początku zacząłem negocjacje z Lechią Gdańsk, ale ze względów na jakieś ich wewnętrzne problemy nie doszedł ten transfer do skutku. W gruncie rzeczy się cieszę, bo trafiłem do ciekawszego, mocniejszego zespołu. O większym potencjale i aspiracjach sportowych.
Zobacz również: Kowalczyk marzy, by się odbudować
Właściwie dlaczego wybrał Pan Wrocław?
Po pierwsze - Wrocław to fajne miasto. No i serce mniej boli bo do Bielska też nie jest daleko. Zdecydowały jednak względy przede wszystkim sportowe. Uważałem, że czas powalczyć o jakieś wyższe cele niż tylko utrzymanie z beniaminkiem.
Słyszał pan o metodach treningowych Oresta Lenczyka?
Tak, że lubi dużo gimnastyki. Mi to nie przeszkadza. Ja lubię prace z materacami. Wolę zajęcia koordynacyjne, niż jakieś stacjonarne w siłowni. Dla mnie trening ogólnorozwojowy nie jest ciężki, dlatego nie boje się zajęć z trenerem Orestem Lenczykiem (śmiech).
A na jakiej pozycji lubi Pan grać najbardziej?
Ja generalnie czuje się dobrze w formacji ofensywnej. Czy to prawy skrzydłowy, czy lewy. Mogę być piłkarzem podwieszonym pod napastnika lub grać na szpicy.
Czytaj cały wywiad w Gazecie Wrocławskiej
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?