Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lech Janerka: Nie zechcą nas na Wembley

Marta Wróbel
Paweł Relikowski
Z wokalistą i kompozytorem Lechem Janerką rozmawia Marta Wróbel.

Jakie są Pana wrażenia po udziale w piątkowym koncercie w Warszawie inaugurującym polską prezydencję w Unii Europejskiej ?
Grając, nie bardzo jest czas na rozglądanie się dookoła. Właściwie obejrzałem tylko koncert Tricky'go -dość paranoiczny w zestawieniu z wyziębioną deszczem szaro-betonową i śmierdzącą chyba kordytem po fajerwerkach Warszawą.

Polska będzie promować się w ramach prezydencji około 1400 wydarzeniami kulturalnymi w Polsce i za granicą. Co mamy dziś, Pana zdaniem, oryginalnego do zaoferowania światu, jeśli chodzi o kulturę?
Teraz nie jestem już tak chłonny jak kiedyś i pewnie wiele emanacji mi jednak umyka. Największe wrażenie zrobił na mnie ostatnio dowcip o tym, jak spotykają się dwaj starzy Żydzi i jeden pyta drugiego: - Jak jest? - Drugi odpowiada: - Dobrze. - A w dwóch słowach? - naciska pierwszy. - Nie dobrze. I to ostatni przejaw kultury, który odnotowałem.

A tak poważnie?
Poważnie to Teatr Pieśni Kozła, spektakl "Stolik" grupy Karbido - jest zabawny i oryginalny. I teatr, i Karbido odnoszą sukcesy za granicą. A jakieś tam inne pierdoły typu muzyka rockowa? Kogo to właściwie obchodzi w krajach, gdzie tygodniowo mają po dwieście płytowych premier?

Mnie się marzy tournée najlepszych polskich artystów po europejskich miastach.
To nie jest taki zły pomysł. Bądźmy jednak realistami. Lansowanie polskich artystów na obcym terenie to są ciężkie pieniądze. A jak ich brakuje, to nie będzie Ameryka śpiewać polskich piosenek, moich też nie. Ja robię muzykę, która oscyluje sobie w naszym, rodzimym kontekście i niech tak pozostanie.

Podczas piątkowego koncertu przetłumaczone na język angielski polskie piosenki zaśpiewały gwiazdy od Michaela Boltona po Angie Stone. A we Wrocławiu w ramach Kongresu Kultury Aphex Twin wykona utwór Krzysztofa Pendereckiego.
Chopin rzeczywiście jest znany na całym świecie, ale niektórzy myślą, że to Francuz podobnie jak Maria Curie-Skłodowska. Miłosz zdobył uznanie na całym świecie, bo wykładał na Harvardzie, a nie dzięki pisaniu wierszyków, za które chcieli go w Polsce zamknąć i dlatego dał dyla. Herbert został i "Nobla nie dostał…". Trzeba żyć w tamtym kontekście i wtedy można brylować, a nie nagle na rympał robić desant na Europę Zachodnią, wierząc w cud. Cudów nie ma. W Warszawie zaśpiewałem dwie własne piosenki w ojczystym języku: "Jezu, jak się cieszę" i "Wyobraź sobie", ale nie liczę na to, że w Londynie mnie usłyszą i oszaleją. I za chwilę wystąpię na Wembley. Muzyka, a szczególnie pop, to obszar bardzo zagęszczony, więc nie widzę wielkich szans, że Polska wyłoni nowych Beatlesów. Zresztą i świat ma też z tym problem.

Wróćmy do promocji polskich artystów za granicą. Wilhelmowi Sasnalowi, Tomaszowi Stańce, Magdalenie Abakanowicz i Igorowi Mitorajowi się udało. Ta ostatnia dwójka rzeczywiście wyjechała, ale nie sądzę, że trzeba wyjechać. Jazzman Jan Garbarek nie opuścił Norwegii, a wokalistka Robyn Szwecji, a mimo to są międzynarodowymi gwiazdami.
Wybitni, podobnie jak Borat, pewnie się przebiją. Może chodzi o to, żeby porzucić mesjanistyczno-patetyczną mentalność i wysłać w świat coś przaśnie zabawnego? Może film "Testosteron" miałby szanse albo zespół Afromental?

Żartuje Pan?

Nie. Afromental ma świetną, wzbogacającą kulturę europejską, nazwę, a film jest zabawny . Powinien być sprzedawany w dwupaku z "Dniem świra".

W latach osiemdziesiątych nagrał Pan z zespołem Klaus Mitffoch piosenkę "Ogniowe strzelby", zresztą niejedyną komentującą ówczesną rzeczywistość. W 2002 roku Pana piosenka "Nadzieja o Wrocławiu" promowała kampanię na rzecz Expo dla Wrocławia. Nagrałby Pan piosenkę promującą zwycięstwo miasta w walce o Europejską Stolicę Kultury w 2016 roku?
Moje hymny przynoszą pecha, więc nie. Pewnie gdybym nagrał taką piosenkę, odebrano by nam to zwycięstwo.
Jak ważna Pana zdaniem w kontekście kultury jest polska prezydencja w UE?
Prawie tak ważna, jak wysokość budżetu na stan Ducha Świętego. Obym się mylił!

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dolnoslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto