Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Karkonosze: Nowe prawo w górach

Rafał Święcki
- Wywalczyliśmy ustawę - mówi naczelnik GOPR Jacek Dębicki
- Wywalczyliśmy ustawę - mówi naczelnik GOPR Jacek Dębicki Marcin Oliva Soto
Wkrótce wejdą w życie nowe przepisy dotyczące bezpieczeństwa i ratownictwa w górach oraz na zorganizowanych terenach narciarskich. Ustawa czeka jeszcze na podpis prezydenta.

Gdy Bronisław Komorowski złoży na niej podpis, zacznie obowiązywać po trzech miesiącach. Ratownicy górscy czekali na te regulacje od kilku lat. Poprzednie rozporządzenia dotyczące bezpieczeństwa zostały anulowane wraz z ustawą o kulturze fizycznej. Trzy lata temu w Sejmie powstał zespół do pracy nad nowymi przepisami. Projekt rządowy przepadł, ale udało się wprowadzić rozwiązania wypracowane przez posłów.

Nowe prawo ugruntuje w końcu pozycję ratownictwa górskiego, zakres odpowiedzialności ratowników, tworzy też nową profesję - ratownika narciarskiego. I co najważniejsze, określa zasady finansowania ratownictwa przez państwo. Jacek Dębicki, naczelnik Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, ma nadzieję, że problemy finansowe ratowników przejdą do historii.

- Ustawa zawiera wszystkie zapisy, o które walczyliśmy - mówi Dębicki. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji będzie teraz "powierzało" ratownictwo górskie w Polsce, a nie "zlecało". To ważne, ponieważ "powierzenie" wiąże się z pełnym pokryciem kosztów, a wcześniejsze "zlecenie" polegało tylko na dofinansowywaniu działalności. MSWiA dokładało GOPR i TOPR 50-60 procent potrzebnych pieniędzy - zwykle było to rocznie ok. 9 mln zł. Teraz ta suma może wzrosnąć nawet dwukrotnie.

- To nie są miliardy. Na tle innych wydatków państwa, ratownictwo górskie kosztuje niewiele. - uważa Sławomir Ejsmont naczelnik grupy Karkonoskiej.
Ustawa obliguje też właścicieli wyciągów do finansowania działań ratowniczych na swoim terenie. Jeśli nie podpiszą umów z GOPR-em, ustawodawca zobowiązał ich do stworzenia własnej służby ratowniczej, złożonej z przeszkolonych pracowników. W Karkonoszach nie wiadomo jeszcze czy stacje narciarskie wybiorą to rozwiązanie.

Ustawa zabrania uprawiania narciarstwa lub snowboardingu po pijanemu lub pod wpływem narkotyków. Właściciel wyciągu ma prawo wyrzucić taką osobę ze stoku. Jeśli natknie się na narciarski patrol policji, grozi jej także grzywna.

Według nowych przepisów dzieci do 16. roku życia muszą używać na stokach kasków. Poprzednio ten wymóg dotyczył dzieci, które nie ukończyły 15 lat.

Ustawodawca nałożył także inne obowiązki na osoby udające się w góry. Turyści i narciarze przede wszystkim sami muszą zadbać o swoje bezpieczeństwo: zapoznać się z prognozą pogody, z innymi możliwymi ograniczeniami (np. zagrożeniem lawinowym) oraz dostosować ubiór i sprzęt do przewidywanych warunków.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dolnoslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto