Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gmina Świerzawa: Kamieniołom metabazaltu zamiast farmy wiatrowej

Piotr Kanikowski
Fot. Dariusz Gdesz
Mieszkańcy gminy Świerzawa boją się ciężarówek z kolejnej kopalni surowców drogowych

Inwestor, który na wzgórzach między Dobkowem a Jurczycami chciał wybudować farmę wiatrową, po ustawieniu masztu kontrolnego i przeanalizowaniu wyników pomiarów zmienił plany. Teraz zamierza uruchomić w tym miejscu wielki, siedemnastohektarowy kamieniołom metabazaltu.

Z myślą o tym przedsięwzięciu gmina Świerzawa wszczęła już procedurę zmiany planu zagospodarowania przestrzennego. Na zorganizowane 25 maja w Dobkowie spotkanie konsultacyjne stawiła się garstka mieszkańców. Ludzie nie wiedzieli, co się szykuje, bo oficjalne obwieszczenia tego nie precyzowały. Ale w ostatnich dniach rośnie zarówno świadomość zagrożeń, jak i opór przeciwko kopalni - głównie dzięki akcji informacyjnej prowadzonej przez parę globtroterów ze Starej Kraśnicy - Annę i Roberta Maciągów.

Pojechali na tamto spotkanie do Dobkowa, żeby zapytać, którędy kamień będzie wywożony z kopalni. Nikt nie potrafił im na to pytanie odpowiedzieć. Wiadomo tylko, że pod Jurczyce nie można doprowadzić bocznicy kolejowej.

- Istnieje realne zagrożenie, że ciężarówki będą jeździły przez Starą Kraśnicę, Świerzawę i dalej w stronę Złotoryi - twierdzą Maciągowie. Tymczasem już teraz transport urobku z okolicznych kamieniołomów stał się na terenie gminy poważnym problemem. Wzdłuż ulic Złotoryjskiej, Jeleniogórskiej i pl. Wolności w Świerzawie, którymi jeżdżą 40-tonowe ciężarówki z kamieniem, pękają domy. Ze względu na uszkodzenia nawierzchni trzeba było zamknąć jeden pas ruchu na moście przy wjeździe do miasta.

- Co z dziećmi, które w drodze do szkoły w Świerzawie przechodzą przez i tak bardzo niebezpieczne miejsce przy przejeździe kolejowym bez sygnalizacji świetlnej? - pytają Anna i Robert Maciągowie. - Jeśli ta sygnalizacja powstanie, będziemy mieli w Świerzawie korki pełne wielkich, 40-tonowych ciężarówek.
W swojej Starej Kraśnicy obserwowali, jak w upalny dzień przy wiejskiej sali asfalt plastrami odrywał się pod kołami tirów.

Krzysztof Rozpędowski niedawno uszkodził sobie samochód na drodze z Dobkowa do Lipy, rozjeżdżonej przez tiry z piaskowni. Nawierzchnia wygląda jak pobojowisko. Nie można się tędy poruszać szybciej niż 30 km/h.

- To nie może być przypadek, że po uruchomieniu piaskowni nagle kilka lub kilkanaście domów w Dobkowie zaczęło równocześnie pękać - opowiada Krzysztof Rozpędowski.

Dla gminy Świerzawa dochody z opłaty eksploatacyjnej to ważna część budżetu. Dziś wynoszą rocznie 750-850 tys. zł.- Zostaliśmy obdarowani bogactwem, jakim jest kamień, i nie można tego nie wykorzystać - uważa burmistrz Józef Kołcz.

Choć oficjalnie gmina zakończyła w piątek konsultacje projektu zmian w planie zagospodarowania przestrzennego, mieszkańcy domagają się od burmistrza Kołcza ich kontynuowania.

- Konsultacje prowadziliśmy przez miesiąc, zainteresowanie w tym czasie było znikome - mówi burmistrz. Nie widzi uzasadnienia dla przedłużania tej procedury.

Zobacz też: Wkrótce staną pierwsze wiatraki

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dolnoslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto