- We wtorek, zamiast 24, widać było tylko 2 i jakieś szlaczki, w środę podobnie - opowiada Anna Markiewicz, mieszkanka Starego Miasta, która mija zegar codziennie idąc do pracy.
- Na pierwszy rzut oka, przed Euro wszystko jest we Wrocławiu dobrze. Ale jak się przyjrzymy, to jest pełno takich niedoróbek - przekonuje.
Urzędnicy ze spółki Wrocław 2012, zarządzający urządzeniem, obiecują, że zegar naprawią jak najszybciej. Jednak dokładnego terminu nie potrafią podać. Oby zdążyli przed mistrzostwami...
Warto przypomnieć, że to nie pierwsza awaria tego urządzenia. W sierpniu zeszłego roku urzędnicy myśleli, że ktoś okradł maszynę z czerwonych piłeczek i wyświetlaczy. Po dwóch dniach okazało się, że firma, która zajmowała się zegarem, akurat przeprowadzała przegląd techniczny, ale o tym nikogo nie poinformowała.
Parę dni później, kiedy do środka wróciły piłeczki i wyświetlacze, czas się... cofnął. Zegar wskazywał, że do mistrzostw zostało jeszcze ponad 600 dni, a było niecałe 300. Wtedy też ratusz obiecywał, że to już ostatnia awaria.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?