18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wałbrzyszanka szuka biologicznej matki

PG
Dariusz Gdesz
Niedawno do niej zadzwoniła kobieta i powiedziała, że została zamieniona w szpitalu...

Jedna rozmowa telefoniczna zmieniła życie wałbrzyszanki, Elżbiet Zeszut. – To było w październiku 2006 roku. Jakaś pani zadzwoniła do mnie do domu i powiedziała, że przed laty w szpitalu w Stargardzie Szczecińskim zamieniono noworodki i to ona jest moją biologiczna matką – wyjaśnia kobieta. Od tamtego zdarzenia nie ma praktycznie chwili spokoju. Nie może spać po nocach, ciągle rozmyśla. Stara się odnaleźć matkę, ale jest to bardzo trudne. Ostatnio wynajęła detektywa i liczy, że ten sobie poradzi. – Zapewniał, że powinno mu to zająć najwyżej dwa tygodnie. Wyczerpałam już chyba wszystkie inne możliwości – mówi pani Elżbieta.

Elżbieta Zeszut urodziła się w lipcu 1962 roku w Stargardzie Szczecińskim. Mieszkali wtedy w Chociwlu. Do Wałbrzycha przeprowadziła się już jednak wiele lat temu. Ułożyła sobie życie. Ma dwóch dorosłych synów. Kiedy 7 października 2006 roku odebrała telefon i usłyszała niezwykłą informację, była zaskoczona. Kobieta, która do niej zadzwoniła wyjaśniała, że nie chce burzyć jej spokoju. Jeśli przemyśli sprawę i zdecyduje się na kontakt z nią i jej mężem, to niech zatelefonuje. Ale karteczka z numerem telefonu zgubiła się. Wałbrzyszanka jest jednak pewna, że dzwoniła jej prawdziwa matka. Co prawda rodzina nie bardzo chciała poddawać się badaniu genetycznemu, ale w końcu udało jej się namówić siostrę ojca.

– Wtedy się upewniłam. Badanie wykazało, że nie jesteśmy spokrewnione – mówi Elżbieta Zeszut. Przypomniała sobie też dziwne zdarzenie sprzed lat. W 1980 roku była z kolegą na balu sylwestrowym w Maszewie (niedaleko Stargardu Szczecińskiego). Dowiedziała się, że szuka jej tam jakieś małżeństwo i twierdzą, że otrzymali anonimowy telefon. Ich rozmówca informował, że siedemnastoletnia wtedy Ela może być na tym balu i że być może jest ich córką, bo przed laty w szpitalu w Stargardzie Szczecińskim zamieniono noworodki.

– Wydawało mi się to nieprawdopodobne. Nie rozumiałam o co im chodzi. Bałam się, że będę przez nich miała problemy w szkole – wspomina pani Elżbieta. Teraz żałuje, że unikała tych ludzi. Od pięciu lat stara się odnaleźć biologiczną matkę. Jeździła do Stargardu Szczecińskiego, odwiedzała różne instytucje. Dawała ogłoszenia. Wszystko na nic. W szpitalu przetrzymywano dokumenty przez 20 lat. W Urzędzie Stanu Cywilnego w Stargardzie Szczecińskim też nic nie wskórała.

– Mamy informację o tym, jakie kobiety rodziły wtedy, kiedy przyszła na świat ta pani. Żeby je jednak ujawnić potrzebne jest postępowanie sądowe – mówi Henryk Kędzierowski, kierownik USC w Stargardzie Szczecińskim.
Elżbieta Zeszut uważa, że mogłaby w prosty sposób dotrzeć do swojej prawdziwej matki. Wystarczyłby biling przychodzących rozmów telefonicznych z 7 października 2006 roku.

Staram się o niego od kilku lat. Pisałam już wszędzie. Niestety, Dialog stanowczo odmawia – mówi wałbrzyszanka. Okazuje się, że numeru telefonu do matki w ten sposób nie zdobędzie. Bilingi przychodzące można wydać tylko na wniosek prokuratury lub policji.

Jeśli ktoś z naszych czytelników, mógłby pomóc w tej sprawie, prosimy o kontakt mailowy na adres: [email protected]

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dolnoslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto