Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Panorama Wałbrzyska: Wałbrzych jeździ pijany?

SIYA
To nie rejestracja jest ważna w tym spocie, lecz przesłanie... ale czy na pewno
To nie rejestracja jest ważna w tym spocie, lecz przesłanie... ale czy na pewno Marcin Oliva Soto
W spocie kampanii społecznej „Piłeś? Nie jedz!” pojawia się wałbrzyski element. Dlaczego właśnie nasze miasto jest poniekąd bohaterem reklamy?

Pijany kierowca z Wałbrzycha znów na ekranach telewizorów. Impreza w domu. Kilkoro nastolatków bawi się przednio, alkohol leje się strumieniami. Dwie podchmielone osoby wyjątkowo przypadły sobie do gustu i po zabawie para postanawia wracać razem autem. Tyle, że za kierownica siada pijany chłopak. Auto się rozbija, dziewczyna ginie na miejscu.

Tak w skrócie wygląda najnowszy spot, promujący trzeźwą jazdę w ogólnopolskich telewizjach. Akcją jak najbardziej pożyteczna, ale znalazł się w niej wątek wałbrzyski. Auto ma rejestrację DB.

Organizator kampanii „Piłeś? Nie jedz!” przekonuje, że wybór numerów na tablicy rejestracyjnej był zupełnie przypadkowy. Podobnie jak marka auta, bo i o to były pretensje do autorów spotu.

– To nie rejestracja jest ważna w tym spocie, lecz przesłanie. Jeżeli dzięki tablicom więcej osób zwróci na niego uwagę i nie wsiądzie po pijaku za kierownicę, to możemy się tylko cieszyć – mówi Magdalena Perz ze Związku Pracodawców Polskiego Przemysłu Spirytusowego, który jest odpowiedzialny za kampanię.

Wyboru nie potwierdzają żadne statystyki. Wałbrzych nie wybija się w żaden sposób pod względem największej liczby pijanych kierowców.

Ale Wałbrzych nie po raz pierwszy przedstawiany jest w niezbyt korzystnym świetle.
W wydanym w 2007 roku albumie pt. „Śląsk. Polska niezwykła”, zachętą do odwiedzenia Wałbrzycha były... biedaszyby.

W kategorii zamki i niezwykłe podziemia opisano nielegalne wyrobiska górnicze jako „gratkę nie lada dla miłośników geoturystyki”. Stereotyp ponurego i pełnego patologii miasta pogłębiły filmy „Komornik” i „Sztuczki”. Jeszcze dalej posunęli się twórcy serialu „Kryminalni”. Jeden z bohaterów twierdził, że mordował, bo jest z... Wałbrzycha.

– Nie ma takiej sytuacji wizerunkowej, z której nie byłoby wyjścia. Ale podstawą musi być strategiczny plan. Promocyjne „łatanie dziur” nie tylko nie poprawi sytuacji w dłuższej perspektywie, ale może ją wręcz zaognić – mówi Marcin Gajownik z Agencji Promocji Miast i Regionów.

Dodaje, że ważne jest to, aby strategia promocji zawierała świeży pomysł na Wałbrzych i niestandardowe propozycje działań. – Kolejny atrybut to istnienie rzeczywistej woli wdrażania strategii.


Tekst ukazał się w Panoramie Wałbrzyskiej z 11 września 2012.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dolnoslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto