IV Ice Mat Półmaraton w Ostrowie Wlkp. zaliczył w ubiegłą niedzielę Józef Gręda.
Słowo „zaliczył” wydaje się tu być jak najbardziej na miejscu, albowiem nasz maratończyk od trzeciego okrążenia myślał tylko o tym, żeby ten bieg jakoś ukończyć. Powód? Upalna pogoda dała się w znaki mieszkańcowi Sycowa, któremu słońce odcięło dopływ paliwa. – Byłem tak osłabiony i odwodniony, że ostatni kilometr to była typowa droga przez mękę – opowiada. I właśnie na ostatnim kilometrze przegrał najniższy stopień podium, gdyż pierwsi dwaj zawodnicy z kategorii M70 i tak byli poza jego zasięgiem. Osiągnął czas 2.13.29, który dał mu 551. miejsce w klasyfikacji gen. Jak przekonuje, sukcesem dla niego jest to, że w ogóle udało mu się ukończyć ten bieg.
Sytuacja, wypisz wymaluj, jak z ubiegłorocznego maratonu w Pradze, gdzie Józef Gręda także przegrał batalię ze słońcem i także musiał co chwilę przykucać, żeby żołądek nie przykleił mu się do kręgosłupa. Tym razem już po rozgrzewce był cały mokry, ale spróbował. Następnym razem już nie zaryzykuje. Kiedy 23 kwietnia w Łodzi żar będzie lał się z nieba, Józef Gręda odpuści sobie tamtejszy maraton. – Szkoda zdrowia – dodaje.
W Ostrowie startowało również dwoje innych sycowian. To Barbara Nowak (kl. gen. 514, czas 2.09.55, K40/14) i Maciej Stasiak (kl. gen. 220, czas 1.46.16, M30/69).
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?