Rasistowski napad w Legnicy. Ukraińcy pobici
Czterech, pochodzących z Ukrainy mężczyzn, mieszkało przy ulicy Złotoryjskiej, w centrum Legnicy. Pod blokiem stał ich zaparkowany samochód, oczywiście na ukraińskich rejestracjach.
– Pewnego wieczoru odezwał się alarm w aucie. Mężczyźni postanowili zejść na dół i sprawdzić co się dzieje. Okazało się, że przy pojeździe stoi kilku mężczyzn – mówi Anna Farmas–Czerwińska z legnickiej policji. – Po chwili, ze strony Polaków, pojawiły się okrzyki „Polska dla Polaków’, „Wynocha na Ukrainę”.
Doszło do szamotaniny. Na szczęście Ukraińcy po chwili schronili się w swoim mieszkaniu. Napastnicy nie dawali jednak za wygraną. Wyważyli drzwi wejściowe na klatkę schodową. Awantura znów przeniosła się przed budynek.
– Do grupy Polaków dołączyło jeszcze pięciu mężczyzn. Wszyscy bili i kopali Ukraińców – dodaje Anna Farmas Czerwińska.
W dniu zdarzenia, policję poinformowali okoliczni mieszkańcy. Napastnicy zdołali jednak zbiec, a obcokrajowcy bali się mówić.
– Zatrzymany został już 22–letni legniczanin, inicjator całego zajścia. Mamy również ustalone personalia pozostałych napastników, ich ujęcie to tylko kwestia czasu – dodaje Farmas–Czerwińska.
Policjanci przyznają, że choć w czasie ataku głoszone były rasistowskie hasła, to prawdziwe podłoże napadu mogło być inne. Wiadomo, że trzech z czterech poszkodowanych Ukraińców pozostało w Legnicy, ale zmienili mieszkanie. Bali się, że znów może dojść do podobnego incydentu. Czwarty z mężczyzn postanowił wrócić do ojczyzny. Wiadomo, że Ukraińcy w Polsce przebywali legalnie, pracowali przy budowie dróg.
– Zatrzymany 22–latek został już tymczasowo aresztowany na trzy miesiące. Jemu i jego kompanom grozi do 5 lat pozbawienia wolności – mówi Farmas–Czerwińska. – Podobne ataki w Legnicy nie zdarzają się często – dodaje policjantka.
Więcej we wtorek w „Panoramie Legnickiej”.
Rasistowski napad w Legnicy. Ukraińcy pobici
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?