Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Raj, piekło, niebo - czyli Roman Ćwiękała wspomina podróż swojego życia na Filipiny

Dawid Samulski
W szóstej części moich wspomnień z Filipin będzie o trzech całodziennych wycieczkach, które najbardziej utkwiły mi w pamięci.

Na wyspę Guimaras wyruszyłem z nabrzeża portowego Wiloilo. Do dużej łodzi motorowej wchodziło się po kaskadersku. Do pokonania było 15 mocno wyszczerbionych i stromych kamiennych schodków. Mimo asekuracji dwóch członków załogi, i tak się potknąłem. Na szczęście upadłem na pokład, a nie do wody. Po 20 min byłem już na wyspie. Wyjście na brzeg takie samo, jak w Iloilo. Czekała mnie jeszcze 30-kilometrowa jazda Jeepneyem i kolejna przystań, aby się dostać na wysepkę Island Magic (magiczna wyspa). Miała wszystko, czego dusza zapragnie, m.in. lokal gastronomiczny, piękną plażę, basen, lądowisko dla helikopterów, a wszystko na wielkości boiska piłkarskiego. Z wysepki odbyłem też sobie 2-godzinną przejażdżkę łodzią motorową wzdłuż wybrzeża. Dziesiątki wysp i wysepek, las namorzynowy, wysepka restauracja, wokół której rozmieszczone były na wodzie flagi kilkudziesięciu państw. Polską też dostrzegłem. Istny raj na ziemi.

Druga wycieczka to miejsce wypoczynkowe dla mieszkańców Iloilo „Damires Hills”. Kilka hektarów mocno w wyżynnego obszaru, około 80 wigwamów-wiat, lokale gastronomiczne, trzy baseny, las równikowy i liczne atrakcje. Skorzystałem z dwóch. Najpierw zjechałem po 300-metrowej linie, a potem przeszedłem po 200-metrowym wiszącym moście, mocno kołyszącym się. Jeśli dodam, że temperatura cały czas oscylowała w granicach 40 st. C w cieniu, to mogę uznać, że, oprócz tych wspaniałości, przeżyłem takie malutkie piekiełko.

Trzeci wypad to już niebo GarinFarm, swoiste i szczególne sanktuarium dla pielgrzymujących. Na początku minizoo, a potem już tylko święte miejsca. Na wzniesienie, gdzie stał olbrzymi krzyż, prowadziło 480 kamiennych szerokich schodów. Co 40 stopni, po jednej i po drugiej stronie, były obrazy biblijne z postaciami i zwierzętami naturalnej wielkości, od Arki Noego po wniebowstąpienie. Już na samym szczycie jest 20-metrowe przejście w całkowitej ciemności. Tunelem. To taki czyściec, czas na przemyślenie doczesnego życia i wreszcie niebo. Takiej jasności i bieli to ja w życiu nie widziałem. Trójca Przenajświętsza, prorocy, święci, aniołowie grający na fanfarach, aniołki. Kilkadziesiąt postaci naturalnej wielkości. Kiedy był już koniec pobytu w niebie, św. Piotr wskazał mi furtkę i tak jakby mówił: wracaj synu na ten padół ziemski i pamiętaj że zawsze możesz tu wrócić. Oszołomiony tym, co zobaczyłem, zdołałem tylko wyszeptać: do zobaczenia. CDN
Roman Ćwiękała

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dolnoslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto