18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ordynator nietykalny, dyrektor go broni

Małgorzata Moczulska
Oskarżony ordynator będzie nadal pracował, bo jego szef wciąż twierdzi, że wie mało o tej sprawie

Wracamy do sprawy Andrzeja Z., ordynatora szpitala Latawiec w Świdnicy, oskarżonego przez prokuraturę o to, że przekroczył uprawnienia, bo wykorzystał dane osobowe pacjentów szpitala w celu wyłudzenia z Ministerstwa Zdrowia pieniędzy. Chodzi o badania profilaktyki raka jelita grubego, które lekarz miał rzekomo przeprowadzić w prowadzonym wraz z żoną Niepublicznym Zakładzie Opieki Zdrowotnej w Świdnicy. Badań nie wykonał, sfałszował dokumenty, a potem wystawił faktury.

Zwolnienia lekarza domaga się Alicja Synowska, wicestarosta świdnicki, któremu podlega placówka. Twierdzi, że lekarz przyznał się do zarzutów, te są poważne, więc naraża Latawiec na niepochlebne opinie.

Dyrektor Jacek Domejko najpierw zasłaniał się tym, że nie może ordynatora zwolnić, bo zawarł z nim kontrakt (jak ustaliliśmy, jest to kwota około 40 tys. zł miesięcznie), który nie przewiduje rozwiązania go w takich okolicznościach, a zerwanie naraziłoby szpital na odszkodowanie. Teraz twierdzi, że powód jest inny.

- Nie posiadamy informacji o przyznaniu się doktora do wykorzystywania danych pacjentów przy wyłudzeniu - mówi Domejko i dodaje, że rozprawa sądowa została utajniona, więc pozostaje czekać na wyrok.

Takie tłumaczenie dziwi Synowską. - Przykro mi to mówić, ale z mojej wiedzy wynika, że pan dyrektor kłamie - mówi wicestarosta. - I naprawdę nie rozumiem, do czego ma prowadzić obrona lekarza - dodaje.

Widziała dokumenty, z których jasno wynika, że dyrektor albo mija się z prawdą, albo też dowody interpretuje tak jak mu jest wygodnie. Już bowiem kilka miesięcy temu prokuratura wysłała do szpitala oficjalne pismo, w którym poinformowała dyrektora o 167 zarzutach wobec lekarza.

- Mamy obowiązek informowania w takiej sytuacji pracodawcę, co uczyniliśmy - potwierdza Beata Piekarska-Kaleta, szefowa wydziału śledczego świdnickiej prokuratury. Andrzejowi Z. grozi 8 lat więzienia.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dolnoslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto