Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Facet spoza układów. Założył własny komitet. Jacek Ławniczak kandyduje do rady miejskiej w Twardogórze

Dawid Samulski

Rozmawiamy z Jackiem Ławniczakiem – kandydatem do rady miejskiej w Twardogórze z Okręgu Wyborczego nr 6

Muszę Cię zmartwić. Ten wywiad będzie nieobiektywny…
Dlaczego?

Znam Cię prywatnie, a ponadto lubię i szanuję.
Odpowiem nawet na najtrudniejsze pytania.

No to zamieniam się w dziennikarską hienę.

Na to liczę…

Naprawdę myślisz, że ktoś będzie chciał zagłosować na byłego gliniarza? Szczególnie po tym, co się wydarzyło w Komisariacie Policji na ul. Trzemeskiej we Wrocławiu.
Twardogóra to małe środowisko, gdzie ludzie dobrze się znają, więc oceniają mnie personalnie, a nie przez pryzmat zawodu, jaki wykonywałem.

Nie jesteś już policjantem, ponieważ...

...moja firma stwierdziła, że nie powinienem dłużej służyć w jej szeregach, więc zostałem niejako przymuszony do odejścia na emeryturę.

W „nagrodę” za walkę z bandziorami…

Najbardziej boli mnie to, że nie jestem skazany żadnym wyrokiem, a zostałem potraktowany jak przestępca. Niewykluczone, że będzie mi jeszcze dane założyć policyjny mundur. Wojewódzki sąd administracyjny orzekł, że decyzja o odesłaniu mnie na emeryturę jest nieprawna, więc komenda wojewódzka odwołała się do NSA. Jeżeli ta instancja podtrzyma decyzję sądu wojewódzkiego, to zostanę przywrócony do pracy w policji.

I wrócisz?
Tak, ale nie na długo. Wrócę tylko po to, aby pokazać tym, którzy mnie zwolnili, że działali niezgodnie z zasadami. Potem sam odejdę na zasłużoną emeryturę.

Trochę Cię ta 5-letnia batalia nerwów i zdrowia kosztowała…
Mimo tej bezduszności aparatu i bezwzględnych procedur, zachowałbym się dziś tak samo. Nie pozwoliłbym na to, żeby bandyta dyktował stróżowi prawa, co ma robić i bił osoby niepełnosprawne. Mimo tych wszystkich zawirowań, spotykam się z opiniami, że lokalny samorząd bardzo na tym zyska, jeżeli będę takim radnym, jakim byłem policjantem.

Czyli jakim?
Sprawiedliwym, rzeczowym i konsekwentnym. Zawsze oceniałem różne sytuacje w sposób obiektywny, stawałem po stronie tych, którzy w mojej ocenie mieli rację. Nigdy na tę ocenę nie wpływał fakt, że jedną ze stron są byli moi znajomi. Jest jedna cenna cecha, którą nabyłem w policji, a która z pewnością może mi się przydać w pracy radnego. To umiejętność negocjacji, będąca kluczem do bezspornego rozwiązywania nawet najtrudniejszych problemów. Mam w sobie tę chęć wyszukiwania porozumień. Każdą interwencję, a miałem ich przecież setki, musiałem w jakiś sposób rozstrzygać. Znam ludzkie problemy od podszewki i chcę się znów z nimi zmierzyć.

Ale przecież w radzie będziesz się musiał z kimś „ułożyć”?

Nie po to założyłem swój komitet, żeby nie być samodzielnym. Nie zamierzam głosować, jak w Sejmie, zgodnie z wytycznymi szefa partii, czy z instrukcją, która przychodzi sms-em. Zawsze będę trzymał stronę ludzi mądrych, czyli takich, którzy przy podejmowaniu ważnych decyzji kierują się zdrowym rozsądkiem. Nie zamierzam być niczyim klakierem.
Twoim kontrkandydatem w okręgu jest m.in. Przemysław Paprocki, który też stara się wybijać na niezależność.

Tak, tylko negowanie wszystkiego z zasady, to nie mój styl. Krytykować jest o wiele łatwiej, niż samemu coś stworzyć. Negujesz pracę burmistrza, to wystawiaj swojego kandydata, niech wygra i niech wciela w życie twoje pomysły. Żadna to sztuka wytykać komuś błędy. Sztuką jest samemu działać i nie bać się krytyki.

A to, że Paprocki krytykuje obecne władze za Delfinka, to też źle? Przypomnę, że inwestycja ta pochłonęła prawie 14 mln zł, podczas gdy kosztorys inwestorski opiewał na kwotę 7,5 mln zł.
Tu akurat ma rację, bo taki Delfinek to pomnik próżności włodarza, który go wybudował. Oby ten basen spełniał oczekiwania mieszkańców i cieszył ich na miarę kosztów, jakie wygenerował. Ludziom nie zależy na pomnikach. Tak naprawdę chodzi im o drobne rzeczy, o błahostki, jakie można by załatwić od ręki. Przy odrobinie dobrej woli.

Przykład, poproszę…

Przy ścieżce rowerowej z Twardogóry do Goszcza nie ma ani jednego kubła na śmieci czy ławki. Gdzie spacerujący mają usiąść, kiedy się zmęczą? W tej niewykoszonej, zaśmieconej trawie? Brakuje oświetlenia ulic, czy przejść dla pieszych. Dzieci idące z Moszyc do szkoły nie mają gdzie przejść przez jezdnię, ponieważ pierwsze pasy są na niebezpiecznym szczycie łuku, a do drugich muszą się wracać jakieś 150 m. Oznakowanie przy SP1 woła o pomstę do nieba. Rano tworzą się tam korki na pół miasta, którym można by zapobiec. Wystarczy zmienić organizację ruchu, poprzez stworzenie dwóch ulic jednokierunkowych. Zamiast tego, utwardzono u nas niedawno 300-metrowy odcinek drogi prowadzący donikąd, w szczere pole, gdzie nie ma żadnych zabudowań.

Może dopiero będą…
Nie mam pojęcia. Wiem natomiast, dlaczego nasi włodarze nie dostrzegają prawdziwych potrzeb mieszkańców, które nie wymagałyby wielkich funduszy, a jedynie dobrej woli. Ich zwyczajnie nie widać na mieście. Po pracy wsiadają do swoich klimatyzowanych samochodów i dalszą część dnia spędzają w domach. Poprzedni burmistrz przynajmniej jeździł na rowerze i sam wszystkiego doglądał.

Zbigniew Potyrała czy Paweł Czuliński?
Nie jestem w stanie w tej chwili odpowiedzieć na o pytanie.

Jeżeli dostaniesz się do rady, znów będzie można do Ciebie mówić „panie władzo”…

Jest takie powiedzenie „Im bardziej pragniesz władzy, tym mniej się nadajesz do jej sprawowania”. Ja wcale nie chcę rządzić. Chcę iść do rady, by pomagać ludziom - takim normalnym mieszkańcom, którzy w swej walce o lepsze życie zawsze będą mieć we mnie wsparcie. Władza mi nie odbiła, gdy zakładałem mundur, więc funkcja radnego też nic nie zmieni.

Jeździsz na rowerze, chodzisz na długie spacery z psem, generalnie jesteś widywany w swojej okolicy. Wspominam o tym dlatego, bo znam byłych policjantów, którzy się boją wychodzić z domu.
Każdemu, z kim służbowo miałem do czynienia, mogę dziś spojrzeć w twarz. Nigdy nikomu nie wyrządziłem krzywdy poprzez niesprawiedliwe potraktowanie. Ludzie, którzy zostali przeze mnie w jakiś sposób ukarani, kiedy opadły emocje, często przyznawali, że słusznie.

No, może z jednym wyjątkiem…

Ten wyjątek jest wyjątkowo odporny na refleksje.

Masz wiele życiowych pasji. Wymień te najważniejsze.

Za młodu były to sporty walki. Temat chyba już umarł śmiercią naturalną, ale umiejętności pozostały. Pociąga mnie ogólnie pojęta aktywność fizyczna. Jeżdżę rowerem, chodzę na siłownię, pasjonują mnie podróże offroadowe.

Pamiętam, jaką frajdę sprawiliście na mikołajki podopiecznym domów dziecka, z którymi zwiedzaliście terenówkami okoliczne lasy.
I to jest właśnie dowód na to, że aby uczynić szczęśliwym drugiego człowieka, wcale nie trzeba wielkich pieniędzy. Wystarczy odrobinę, wspomnianej już, dobrej woli.

Jak jeszcze chciałbyś poprawić jakość życia mieszkańcom Twardogóry?
Wyobraź sobie, że w całej naszej gminie nie ma gdzie zjeść domowego obiadu. W Sycowie jest Bar Ekspres, u nas takiego lokalu nie ma. Będę się starał przekonać władze, aby znalazły odpowiednie pomieszczenie i wynajęły je na bardzo preferencyjnych warunkach komuś, kto zechce taką jadłodajnię prowadzić. Za symboliczny czynsz. Klientów na pewnie nie zabraknie.

Wiemy już, co chciałbyś zrobić jako radny, a teraz powiedz, czemu się będziesz chciał przeciwstawić?
Zamierzam bezlitośnie walczyć z paleniem odpadami, które w dziwny sposób wyciekają od przedsiębiorców i lądują w piecach gospodarstw domowych. Jedni sprzedają, drudzy kupują i nimi palą. Zrobię wszystko, aby ukrócić ten proceder i trafić do świadomości ludzi, którzy muszą zrozumieć, że spalając płyty, niszczą zdrowie sobie i innym, a nie rzadko skracają życie.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dolnoslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto