Twierdzi, że były prezydent żądał od niego wypłacenia części nagrody. Pieniądze te miały, według składającego doniesienie, być przekazane na kampanię przed wyborami samorządowymi. Piotr Kruczkowski w rozmowie z nami mówi wprost, że to wierutna bzdura.
- Odbieram to jednoznacznie jako element brudnej kampanii wyborczej. Ktoś próbuje, oczerniając mnie i Platformę Obywatelską, uderzyć pośrednio w kandydata popieranego przez PO - mówi Piotr Kruczkowski. I dodaje, że nie uważa za przypadkowy fakt, że takie doniesienie pojawiło się na dwa tygodnie przed wyborami samorządowymi.
O nagrodach dla szefów spółek mówi się jednak od dawna, przede wszystkim w kontekście, że nie wszystkie były zasłużone. Pod koniec lipca ubiegłego roku do kieszeni szefów trafiło w sumie blisko 170 tys. zł. Dziś najbardziej bulwersuje bonus dla Ireneusza Zarzeckiego, byłego już prezesa Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego w Wałbrzychu. Dostał prawie 30 tys. zł za dobre wyniki finansowe. A kilka dni temu zwolniono go z firmy dyscyplinarnie. Wcześniej złożył rezygnację z funkcji prezesa. Okazało się bowiem, że wyniki wcale nie są dobre, a sytuacja finansowa spółki określana jest przez władze miasta jako fatalna.
Do Prokuratury Rejonowej w Wałbrzychu wpłynęło też doniesienie o tym, że z kasy MPK zniknęło prawie pół mln zł - tyle wynoszą nierozliczone zaliczki. Nieprawidłowości odkrył obecny szef spółki Andrzej Kosiór. To on zadecydował o zwolnieniu dyscyplinarnym Ireneusza Zarzeckiego. W związku z tym, że jest on radnym powiatowym z ramienia PO, koledzy z rady opowiedzą się, czy zgadzają się z tą decyzją.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?