Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wrocław-Lwów: Sprawdzamy bazę hotelową, zaglądamy do pubów

Marcin Torz, Jerzy Wójcik
Pub Stare Misto otwarto w zabytkowym tramwaju
Pub Stare Misto otwarto w zabytkowym tramwaju Jerzy Wójcik
We Lwowie warto poszukać tańszych hoteli. Zaoszczędzone pieniądze wydamy w setkach knajpek.

Obcokrajowiec, który przyjeżdża dziś do Lwowa, ma wybór. Albo idzie prosto do renomowanych hoteli, które w niczym nie ustępują tym z Europy Zachodniej (łącznie z cenami). Albo, po wcześniejszych poszukiwaniach w internecie, może trafić do jednego z wielu trzygwiazdkowych hoteli: czystych, w centrum i o wiele tańszych niż we Wrocławiu. Możemy przespać się w hotelu Stary Kraków czy Światosław. Tam za dobę (pokój dwuosobowy) zapłacimy 80 zł.

Zaoszczędzone w ten sposób pieniądze warto wydać w jednym z wielu lokali. W ścisłym centrum może być ich nawet 100. Restauracje: Atlijas, Wiedeńska, Dzyga czy Ararat to tylko niektóre z tych o uznanej już renomie. Jednak od jakiegoś czasu prawdziwym lwowskim hitem jest pub i restauracja Kryjówka, położona w podziemiu jednej z kamienic w rynku. Lokal łatwo znaleźć, bo przed wejściem stoi uzbrojony ochroniarz w mundurze... Ukraińskiej Powstańczej Armii. Gdy podchodzimy bliżej, wydaje okrzyk: "Sława Ukrainie". By wejść do środka, musimy odpowiedzieć: "I jej bohaterom".

Ochroniarz uśmiecha się i częstuje nas pięćdziesiątką wódki. Trzeba wypić do dna, a później zejść stromymi schodami... Ci, którzy docierają do celu, są zachwyceni. Na ścianach wiszą pamiątki z walk Ukraińców o niepodległość, każdy może wziąć do ręki ciężki karabin maszynowy i inną broń z tamtych czasów. Lokal bije rekordy popularności. Choć jest czynny całą dobę, przed drzwiami stoi kolejka chętnych do wejścia, bo miejsc brakuje.

Są również takie lokale, w których łezka w oku może się zakręcić. Wiszą tam zdjęcia sprzed II wojny światowej, gdzie widać np. polskie reklamy i spacerujących po Lwowie Polaków. Na ścianach zaczepione są polskie gazety z II RP, a z głośników płynie polska muzyka, bardzo popularnych (także wśród Ukraińców) Szczepcia i Tońcia, którzy śpiewają nieśmiertelne "Tylko we Lwowie". Nie ma mowy o konfliktach polsko-ukraińskich. Co więcej, w upowskiej Kryjówce jest mnóstwo Polaków, a w "polskich" lokalach lwowskie piwo piją młodzi Ukraińcy.

Można tutaj przenocować za dobrą cenę
We Lwowie bez większego kłopotu znajdziemy nocleg. Ile za niego zapłacimy? To już zależy od tego, na jakim standardzie nam zależy i jakie mamy zdolności do targowania.

Kwatery prywatne
Już po wyjściu z pociągu czy autobusu dostaniemy pierwsze oferty od mieszkańców, którzy proponują nocleg w swoich domach. Tu ceny zaczynają się od równowartości 30 złotych za dobę, a kończą na 100 zł. Różnica wynika z komfortu i odległości od centrum. Jednak uwaga: ceny wyjściowe są wyższe i należy się targować. Warto też zapytać, czy będziemy w mieszkaniu sami. Na miejscu może się bowiem okazać, że w naszym pokoju mieszkają inne osoby. Dla Polaków oczywiste jest również, że w mieszkaniach są toalety. We Lwowie to już takie oczywiste nie jest. O to też należy zapytać, chyba że nie przeszkadza nam wygódka na podwórku. Przy wyjeździe może okazać się, że cena za pobyt jest wyższa niż ta ustalona na początku. To dlatego, że gospodarze mogą doliczyć do rachunku herbatę czy kawę, którymi zostaliśmy poczęstowani.

Hotele
Jeśli nie uśmiecha nam się mieszkać w prywatnych domach, zdecydujmy się na hotel. Ceny zaczynają się od 50 zł za dobę, kończą na 800 zł. Do dyspozycji turystów są zarówno obskurne noclegownie w blokach z wielkiej płyty, jak i ociekające luksusem hotele o najwyższym standardzie. W tych pierwszych zapewnione mamy jedynie łóżko i dach nad głową. Łazienki i toalety znajdują się na korytarzach. Ich wygląd może sprawić, że wpadniemy na pomysł, że przecież przez kilka dni nie trzeba się myć. Nawet jeśli odważymy się wejść pod prysznic, nawet nasze samozaparcie może nic nie zmienić. W najtańszych hotelach ciepła woda jest reglamentowana. Płynie tylko rano i wieczorem. Za to w droższych hotelach (od trzech gwiazdek w górę) nie spotkamy się z żadnymi przykrymi niespodziankami. Jednak zapłacimy więcej: od 150 do nawet 800 złotych.

Restauracje tanie, wódkę piją wszędzie
Do wyboru, do koloru. Lwowskie restauracje, kawiarnie, puby i dyskoteki oferują turystom dosłownie wszystko. Od popularnego czaju (czyli herbaty) po striptiz.

RESTAURACJE
Na lwowskim Starym Mieście jest ich niezliczona ilość. Po kilka w każdej uliczce. Zjemy tam pyszne dania i to po bardzo przystępnych cenach. Za obiad złożony z dwóch dań (np. barszcz ukraiński i zapiekanka, czyli ziemniaki, mięso i warzywa, wszystko zapiekane w żółtym serze) zapłacimy 7 złotych. Do tego wielu miejscowych lubi pokusić się o wódkę, za której "setkę" w eleganckim lokalu zapłacimy równowartość ok. 5 zł. Piwo kosztuje 2-3 złote. Jednak może pojawić się kłopot przy zamówieniu, ponieważ treść menu w wielu knajpach jest podana jedynie cyrylicą.

KAWIARNIE
Tych jest zdecydowanie mniej. Ciężko znaleźć lokal, którego specjalnością jest kawa. W większości kawy, i owszem, napijemy się, ale goście i tak najchętniej piją wódkę. Tak jest nawet w niewielkich, kameralnych kafejkach. Za kawę po amerykańsku (czyli po prostu dużą) zapłacimy - w zależności od rangi kawiarni - od złotówki do nawet 20 złotych (ale tylko w luksusowym hotelu). Herbata (czaj) jest jeszcze tańsza. Do wyboru jest wiele jej rodzajów.

PUBY
Wódka, wódka i jeszcze raz wódka. W pubach, w przeciwieństwie do tych wrocławskich, dominuje czysta. Można ją dostać w naczyniach przeróżnej wielkości: od popularnej "pięćdziesiątki", poprzez "dwu-setki", do litrowych dzbanów. Do tego można dokupić kanapkę ze śledzikiem i cebulką. Ceny za wodę ognistą są wszędzie podobne. Za butelkę lepszej wódki zapłacimy 20 złotych.

DYSKOTEKI
Dla miłośników głośniejszej muzyki i tańców Lwów również ma ofertę. Ale nieco uboższą. W mieście działa kilka dyskotek. Jednak nie jest łatwo do nich trafić. Zdecydowana większość rozmieszczona jest poza ścisłym centrum miasta. Jednak, gdy już tam trafimy, na pewno nie będziemy zawiedzeni. Co prawda trzeba opłacić wstęp (i to 30 zł), ale w środku zobaczymy piękne, skąpo ubrane Ukrainki. Alkohol w takich lokalach jest nieco droższy. Jednak dyskoteki mają swoje dodatkowe atrakcje: organizowany jest w nich profesjonalny striptiz.

Już teraz nie mamy żadnych kłopotów z bazą noclegową
Z Olegiem Zasadnym, dyrektorem departamentu do spraw Euro 2012 we Lwowie, rozmawiają Jerzy Wójcik i Marcin Torz.

Możecie pochwalić się lokalami gastronomicznymi na najwyższym poziomie. Czy podobnie jest z hotelami?

Tak. Również hotele mamy wspaniałe. A miejsc noclegowych tyle, że Euro moglibyśmy organizować nawet jutro.

W samym Lwowie naliczyliśmy zaledwie kilka hoteli najwyższej klasy...

Nie ma ich wiele, ale za to ich standard jest europejski. Mam tu na myśli hotele Leopolis, Citadel Inn, George czy Grand. Proszę mi wierzyć, że nawet goście preferujący luksus nie mogą narzekać. Poza tym są inne hotele, dla mniej wymagających.

Hotele wymienione przez Pana mają cztery gwiazdki. UEFA wymaga też pięciogwiazdkowych...

Nie mamy z tym kłopotu. UEFA uznała, że niektóre nasze hotele czterogwiazdkowe spełniają wymogi wyższej klasy. Dlatego jesteśmy spokojni o bazę noclegową.

Na pewno to wystarczy na Euro?

Absolutnie. Zresztą, nie ograniczamy się do samego Lwowa. W sąsiednim Truskawcu, który leży mniej niż 90 kilometrów od Lwowa, mamy kilka hoteli pięcio-gwiazdkowych. W sumie w tej miejscowości jest 30 tysięcy miejsc noclegowych. UEFA uznała, że Truskawiec jest blisko Lwowa i jego baza też się liczy.

We Wrocławiu urzędnicy planują zorganizować dla mniej zamożnych kibiców pola namiotowe. A wy?

Również mamy taki pomysł. Ale to, w jaki sposób to zorganizujemy, zależy od reprezentacji, które u nas będą grały. Jeśli przyjadą do nas np. Holendrzy, przygotujemy dla nich pole, na które wjadą popularnymi tam przyczepami kempingowymi. Będzie można rozbić namioty. Teren jest ogromny, bo 30-hektarowy, i tuż przy stadionie. Inne miejsce to park Stryjski. Wysłannicy UEFA byli bardzo zadowoleni, bo w parku stoi pomnik upamiętniający pierwszy rozegrany we Lwowie mecz piłki nożnej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dolnoslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto