- Zdecydowanie jesteśmy zadowoleni, chociaż zawsze będę uważał, że może być lepiej - zaczyna rozmowę o frekwencji na jesiennych meczach Śląska przy Oporowskiej prezes Piotr Waśniewski. - Dla mnie ważne jest to, że kibice wyraźnie zaczęli przychodzić nie na rywali, z którymi akurat gramy, ale na Śląsk. Niezależnie od tego, czy graliśmy z Ruchem Chorzów, czy Legią Warszawa, stadion był szczelnie wypełniony. Nawet spotkanie z Polonią Warszawa, która w naszym mieście nie jest postrzegana jakoś wyjątkowo atrakcyjnie, przyciągnęło wiele osób. To najlepszy dowód, że liczy się Śląsk, a nie klasa rywala - dodaje.
Że wzrost frekwencji na meczach Śląska w porównaniu z rundą wiosenną poprzedniego sezonu nie jest niczyim wymysłem, świadczą liczby. Majowy pojedynek z walczącym o mistrzostwo Polski Lechem Poznań zgromadził na trybunach kameralnego stadionu na Oporowskiej około sześciu tysięcy kibiców. We wrześniu na mecz z tym samym rywalem wszystkie wejściówki zostały sprzedane przed pierwszym gwizdkiem. Komplet widzów był też na pojedynku z Legią Warszawa. Na meczach z Jagiellonią Białystok, Górnikiem Zabrze oraz Zagłębiem Lubin zasiadało na trybunach po osiem tysięcy widzów. Na Ruchu Chorzów było około 8200, a najmniejszą frekwencję zanotowano na Polonii Warszawa i było to siedem tysięcy. Dla porównania wiosną najmniej kibiców, około 4500, zjawiło się na spotkaniu z GKS Bełchatów.
- Stało się to, co sobie stawialiśmy za cel, czyli kibice przyzwyczaili się do cotygodniowego spotkania ze Śląskiem. Jeżeli nasz zespół gra na wyjeździe, to fani jadą za nim w ogromnej liczbie lub oglądają go w telewizji, a jak gra na Oporowskiej, idą na stadion. Nie wyobrażają sobie weekendu bez Śląska. Nawet po nieudanych występach frekwencja na Oporowskiej nie spadła. A na koniec rundy, kiedy przyszły dobre wyniki, zainteresowanie Śląskiem jeszcze bardziej wzrosło. To cieszy i napawa optymizmem - komentuje prezes Waśniewski.
Niemały wpływ na podniesienie frekwencji mogło mieć wprowadzenie przedsprzedaży biletów. To był strzał w dziesiątkę. Poza tym, że fani mogli wcześniej zaopatrzyć się w wejściówki, to jeszcze były one tańsze. Przez całą jesień w tygodniu poprzedzającym mecz we Wrocławiu codziennie pod kasami ustawiały się mniejsze lub większe kolejki. Przed spotkaniami z Lechem i Legią Warszawa zainteresowanie kupnem wejściówek było tak duże, że kibice stali pod kasami jeszcze przed ich otwarciem, a w kulminacyjnym momencie kolejka liczyła kilkuset fanów.
Doskonałym pomysłem było także wprowadzenie tak zwanych biletów rodzinnych i rozpoczęcie sprzedaży wejściówek drogą internetową. Chociaż trzeba uczciwie przyznać, że na początku nie było wielu chętnych na zakup biletów drogą elektroniczną.
- Na początku kibice do tego typu sprzedaży biletów, jak do każdej nowości, podchodzili z pewną rezerwą. Ale z czasem się to zmieniło i teraz na każdy mecz przez internet sprzedajemy duży procent biletów. Kibice coraz bardziej się do tego przekonują. I trudno im się dziwić. To nowoczesne i wygodne rozwiązanie, dzięki któremu można zaoszczędzić mnóstwo czasu - komentuje Michał Mazur, rzecznik Śląska.
Prezes Waśniewski dodaje: - Ulgowe wejściówki dla całych rodzin, przedsprzedaż biletów, atrakcyjne ceny karnetów, sprzedaż on-line, dobra promocja w mediach, najbezpieczniejszy stadion w lidze, dobre transfery latem - to wszystko wpłynęło na coraz lepsze postrzeganie klubu i drużyny. Zdajemy sobie jednak sprawę, że wielkie wyzwanie, jakim jest nowy stadion, jeszcze przed nami. Dysproporcja między Oporowską a budowanym stadionem jest tak ogromna, że nie ma nawet co porównywać.
Śląsk na nowy obiekt ma się przenieść z początkiem następnego sezonu. Nawet jeżeli wszystkie trybuny stadionu, który będzie mógł pomieścić 43 tysiące kibiców, nie będą oddane do użytku, a istnieje taka możliwość, włodarzy klubu z Oporo-wskiej czeka trudne zadanie. Jesień pokazała, że zapotrzebowanie na piłkę nożną we Wrocławiu jest duże. Trzeba to tylko wykorzystać.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?