Zgorzelec: Tramwajem na stalag

Oboje z nadburmistrzem Görlitz jesteśmy tym pomysłem bardzo zainteresowani. Chcielibyśmy połączyć nasze miasta linią tramwajową. Ale musimy się do tego dobrze przygotować - potwierdza tę informację Rafał Gronicz, burmistrz Zgorzelca. - Dlatego powołałem specjalny zespół - dodaje. - Nie chodzi tylko o to, kto wybuduje linię i którędy mogłaby ona przebiegać, ale także o to, kto będzie ją obsługiwał i jakie będą tego koszty. Nie sztuką jest ułożyć tory, a potem pokłócić się o to, kto ma kupić wagony albo skąd mają być konduktorzy - tłumaczy. Jeśli pomysł z tramwajem udałoby się zrealizować, Zgorzelec i Görlitz byłyby pierwszymi przygranicznymi miastami, które taką linią mogłyby się w Polsce i Niemczech pochwalić. Choć trzeba też pamiętać, że w obu miastach funkcjonuje już transgraniczna linia miejskiej komunikacji autobusowej. Czy jednak tramwajowe plany są realne? - Mam sygnały z urzędu marszałkowskiego, że taki pomysł mógłby mieć szansę na realizację w kolejnym okresie programowania środków unijnych - mówi R. Gronicz. - Oba miasta były kiedyś jednym organizmem i tramwaje po naszym brzegu jeździły. Nasi sąsiedzi wciąż mają także dobrze prosperująca spółkę, która zajmuje się komunikacją tramwajową w Görlitz i pewnie mogliby się tym zająć także u nas. Ale powtarzam, szczegóły takiego przedsięwzięcia trzeba omówić zawczasu, żeby potem nie było żadnych niedomówień - podkreśla burmistrz Gronicz. Mieszkańcom pomysł się podoba, zwłaszcza, że jak się dowiedzieliśmy nieoficjalnie, linia miałaby przebiegać od mostu granicznego im. Jana Pawła II aż do Stalagu VIII A przy wyjeździe ze Zgorzelca w stronę Bogatyni.
- Taka trasa bardzo by mi odpowiadała - mówi Maria Wiśniewska ze Zgorzelca. - Mogłabym na działkę tramwajem dojechać - wyjaśnia.
Pomysł tramwaju z Görlitz do Zgorzelca to jednak nie żadna nowość. Rozmowy na ten temat były prowadzone już w 2003 roku. Doszło nawet do kilku interesujących debat. Jedna z nich odbyła się w marcu 2003 r. w Miejskim Domu Kultury w Zgorzelcu. W jej trakcie przedstawiono projekt linii, która miała przebiegać przez most graniczny, ulicą Piłsudskiego, Kościuszki, przez Park Paderewskiego w stronę dworca kolejowego, gdzie miałaby być pętla. Taki plan zaprezentował wówczas Dirk Ohm z niemieckiej firmy IVAZ, która opracowała koncepcję całego przedsięwzięcia. Wówczas wybudowanie linii miało kosztować ok. 7 mln € i jak planowano, miało być możliwe po wejściu Polski do UE. Niemcy policzyli koszty i przyszłe zyski do roku 2015 i wyszło im, że taka inwestycja będzie opłacalna. Ile teraz miałaby kosztować linia, tego na razie nie wiadomo. Z pewnością jednak sporo więcej, niż przed 8 laty.

Weź udział w akcji Chcemy Taniego Paliwa - podpisz petycję do rządu