– Przy zjeździe z estakady na placu Społecznym, kierowca nie chcąc czekać w sznureczku samochodów, zmienił pas przejeżdżając linię ciągłą i wjechał na skrzyżowanie na czerwonym świetle – opisuje zbulwersowany czytelnik "Gazety Wrocławskiej", pan Grzegorz. - W tym miejscu jest kiepska widoczność. Kierujący autobusem równie dobrze mógł rzucać monetą, czy w bok jego pojazdu przy tym manewrze nie wjedzie rozpędzony pojazd, jadący zgodnie z przepisami- dodaje.
MPK po tym sygnale obejrzało nagranie z kamer zamontowanych w autobusie. - Kierowca przyznał się do popełnienia wykroczenia, tłumacząc, że zrobił to, by dojechać punktualnie na przystanek i nie stać w kolejce innych pojazdów – przekazuje Agnieszka Korzeniowska, rzecznik MPK.
ZOBACZ KONIECZNIE: 27 MARCA PRZENOSINY ZAJEZDNI MPK NA OBORNICKĄ. OD 28 MARCA NOWE ROZKŁADY JAZDY AUTOBUSÓW
Kierowca został ukarany. – Przyjęliśmy zapewnienia, że manewr ten został wykonany ze szczególną ostrożnością po upewnieniu się, że droga jest wolna. Nie zmienia to jednak faktu, iż przepisy ruchu drogowego zostały w tej sytuacji złamane – mówi Korzeniowska. Pracownika ukarano potrąceniem premii w wysokości 10 proc. podstawy pensji, czyli około 300 zł.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?