Wykonawca inwestycji zabiega teraz o certyfikaty Międzynarodowej Federacji Piłki Nożnej (FIFA) i Polskiego Związku Lekkiej Atletyki (PZLA). Od tych świadectw zależy, czy Legnica zapłaci tej firmie pełną kwotę, czyli 11 mln zł. - Jeśli któraś z tych organizacji nie przyzna swego certyfikatu w ciągu sześciu miesięcy, potrącimy wykonawcy 20 procent od zapisanej w umowie kwoty - mówi Arkadiusz Rodak, rzecznik prezydenta Legnicy.
Kilka dni temu boiska wizytowali audytorzy z FIFA i PZLA. Firma budująca obiekt jest zobowiązana do zdobycia obu certyfikatów. Boisko piłkarskie ze sztuczną nawierzchnią musi mieć certyfikat najwyższej międzynarodowej kategorii (tzw. dwie gwiazdki) FIFA, a obiekty lekkoatletyczne - świadectwo jakości PZLA, pozwalające na organizację oficjalnych zawodów.
- Przedstawiciele laboratorium akredytowanego przez FIFA przyjechali do Legnicy z Anglii - dodaje Rodak. - Badali jakość sztucznej nawierzchni. Sprawdzali jej
oddziaływanie na zawodników i piłkę, testując np. ślizgi, odbicie piłki i jej toczenie się po trawie.
Pobrali też próbki, które będą badać w swoim laboratorium. Rzeczoznawca PZLA sprawdzał zaś, czy legnickie obiekty lekkoatletyczne spełniają najwyższe standardy olimpijskie.
Koszty certyfikacji ponosi wykonawca inwestycji.
Zobacz też: Reflex Miedź nie zagra w pucharach
Więcej informacji o lokalnych drużynach piłkarskich w serwisie www.maleligi.pl
Brakuje Ci informacji o drużynie z Twojej miejscowości? Zostań korespondentem serwisu maleligi.pl
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?