Wrak z parkingu też zniknie

Na ul. Grota Roweckiego w Wałbrzychu przestał już straszyć zdezelowany maluch. Auto nadawało się już tylko na złom. No może jeszcze do muzeum techniki...
Strażnicy miejscy usunęli wrak. A właściciel zdezelowanego auta musi się liczyć z kosztami: 440 zł za wywóz auta i 33 zł za każdy dzień parkingu. Strażnicy miejscy przyznają, że dzięki zmianie przepisów maja większe pole manewru. Kiedyś mogli usuwać tylko auta pozostawione na drogach publicznych. Teraz mają również prawo uprzątnąć samochód, który zastawia parking, czy np. podwórko przy kamienicy. – Możemy interweniować na drogach wewnętrznych – wyjaśnia Kazimierz Nowak, zastępca komendanta straży.
Zaznacza również, że właściciel auta zostawionego bez tablic rejestracyjnych wcale nie jest anonimowy. Można go odnaleźć po innych oznaczeniach samochodu. Zatem jeżeli gdzieś porzuciłeś auto, które nadaje się tylko na złom, to lepiej, żeby jak najszybciej tam trafił. Okazuje się jednak, że mieszkańcy nie zawsze pozbywają się wraków zgodnie z prawem. Robert Plewka prowadzi autoszrot i punkt z częściami przy ul. Sztygarskiej. To jedno z niewielu miejsc (w Wałbrzychu działa tylko jeszcze jeden taki punkt), gdzie można legalnie zezłomować samochód przyznaje, że spora grupa. Przyznaje, że wraki to dla wielu dobry biznes, jednak zwykle mało legalny... Szacuje, że aż 80 procent aut przeznaczonych na złom trafia do szarej strefy, czyli do takich punktów, które nie mają prawa ich przyjmować.
Z jego informacji wynika, że najgorzej jest właśnie na Dolnym Śląsku. A tylko w powiecie wałbrzyskim, w tamtym roku, zarejestrowano ponad 96,5 tysiąca samochodów. To o prawie cztery tysiące więcej niż rok wcześniej. I tak jak rośnie liczba samochodów zarejestrowanych, tak przybywa również wraków. W 2010 wyrejestrowano 920, a w 2009 ponad 760.
Współpraca PG