Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W sobotę Turów zaczyna walkę w Tauron Basket Lidze

Grzegorz Bereziuk
PGE Turów (z lewej Artur Mielczarek) deklaruje walkę o złoto
PGE Turów (z lewej Artur Mielczarek) deklaruje walkę o złoto Grzegorz Bereziuk
W poprzednim sezonie PGE Turów po raz czwarty w historii klubu wywalczył tytuł wicemistrza kraju. Srebrne medale przyjęto w Zgorzelcu z wielką radością, gdyż w założeniach drużyna miała zameldować się jedynie w pierwszej czwórce.

Drużyna trenerów Jacka Winnickiego, Marcina Grygowicza i Edwarda Żaka grała niezwykle ambitnie i była o włos od zdetronizowania Asseco Prokomu Gdynia. W finale jednak czarno-zieloni ulegli mistrzom Polski po zaciętym boju 3:4.

Nic zatem dziwnego, że apetyty kibiców oraz włodarzy klubu przed nadchodzącym sezonem są rozbudzone. Zespół mierzy wysoko, zarówno w krajowych rozgrywkach, jak i międzynarodowych. To głównie dlatego w okresie letnim w Zgorzelcu robiono wszystko, by zatrzymać trzon zespołu z poprzednich rozgrywek. Ostatecznie w PGE Turowie pozostali trener Jacek Winnicki oraz koszykarze Konrad Wysocki, Daniel Kickert, Michał Gabiński i David Jackson. Ten ostatni błyszczał w poprzednich finałach, a w meczach kontrolnych przed nadchodzącym sezonem udowodnił, że może z powodzeniem walczyć o tytuł jednej z gwiazd Tauron Basket Ligi.

- Zdecydowałem się zostać w Zgorzelcu, bo jest tutaj świetna atmosfera. Jestem tutaj także dlatego, by zapewnić lepszą przyszłość swojemu synkowi, za którym bardzo tęsknię. Na szczęście wraz z bratem odwiedzą mnie w play-offach, w których, nie wątpię, się znajdziemy - powiedział Jackson.

Zgorzelec opuścił natomiast Torey Thomas, którego w kreowaniu gry zastąpią najbardziej utytułowany gracz w historii PGE Turowa Giedrius Gustas oraz grający ostatnio w lidze słowackiej Ronald Moore. Dotychczasowe mecze kontrolne oraz prestiżowe spotkanie w eliminacjach do Euroligi z Chimkami Moskwa pokazało, że ten drugi jest innym typem rozgrywającego niż Torey Thomas, w przeciwieństwie do którego rzadziej atakuje kosz, a częściej podaje.

- Gdy koledzy po moich zagraniach zdobywają punkty, niezmiernie się cieszę, szczerze, bardziej niż gdybym sam miał kończyć akcje. Postaram się poprowadzić ten zespół najlepiej, jak będę potrafił - powiedział Amerykanin.

Z nowych twarzy w PGE Turowie pod koszem będą walczyli Dallas Lauderdale oraz mający doświadczenie z gry w NBA John Edwards.

W zespole ze Zgorzelca jest też sporo zawodników, którzy będą straszyli przeciwników z dystansu. Zalicza się do nich urodzony we Francji, ale mających polskich rodziców Aaron Cel, a także Michał Jankowski i wracający do gry po kontuzji Michał Chyliński.

- Wierzę, że limit pecha już wyczerpałem i teraz będę mógł odrobić to, co straciłem w poprzednim sezonie - powiedział Chyliński, niegdyś reprezentant Polski.
Przedsezonowe mecze pokazały, że w porównaniu do poprzednich rozgrywek zgorzel-czanie mają bardziej zbilansowany skład, a każdy z zawodników jest w stanie wnieść do gry coś nowego i mieć duży wpływ na wynik.

Obok walki na polskich parkietach graczy trenera Jacka Winnickiego i Mariusza Niedbalskiego (zastąpił na stanowisku asystenta pierwszego szkoleniowca Marcina Grygowicza) czeka rywalizacja w Pucharze Europy. Losowanie grup odbędzie się w przyszłym tygodniu - przypomnijmy, że PGE Turów znajdzie się w pierwszym koszyku. Pierwsze mecze odbędą się w połowie listopada. W roli gospodarza wicemistrzowie Polski będą występować w Zielonej Górze.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jaga i Śląsk powalczą o mistrza!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dolnoslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto