Uroczyste przecięcie wstęgi zaplanowano na piątek, na godz. 11.15. Będzie przekąska dla gości, a po południu festyn w Spyt-kowie pod hasłem "Piknik na skraju drogi".
Może jadłem i napitkiem uda się odczarować nową szosę, bo jest ona pechowa. Budowniczy pierwotnie mieli się z nią uporać do końca maja, ale przeszkodziła im długa i sroga zima, a później przedłużone roztopy.
Kolejny termin wyznaczono na koniec lipca, ale oficjalnego otwarcia szosy przeprowadzić się nie dało, bo 7 sierpnia przyszła powódź. I zamiast otwierać, szosę trzeba było remontować.
Chodzi o kilkusetmetrowy odcinek przy granicy z Czechami, który znalazł się pod wodą. Cała nowa droga ma po polskiej stronie 1,7 km, a po czeskiej zmodernizowano 4,8 km. Inwestycję przeprowadzono dzięki dofinansowaniu z funduszu Europejskiej Wspólnoty Terytorialnej. Polaków kosztowała 336 tys. euro, a Czechów 680 tys. euro. Dofinansowanie to 85 proc. inwestycji.
Z wiadomości o otwarciu drogi cieszy się Anna Sulikowska, mieszkanka Zgorzelca. - Będzie bliżej, aby pojechać na wycieczkę do naszych sąsiadów - uśmiecha się 29-latka, która już snuje plany o wyprawie z przyjaciółmi.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?