Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sycowianie na 33. PKO Maratonie Wrocław. Wszyscy dotarli do mety

Dawid Samulski
Od lewej: Krzysztof Lubczyński, Józef Gręda, Roman Dylak, Mariusz Tęsiorowski i Mateusz Hanyż
Od lewej: Krzysztof Lubczyński, Józef Gręda, Roman Dylak, Mariusz Tęsiorowski i Mateusz Hanyż Fot. Archiwum

Syców reprezentowało sześciu zawodników, z czego trzech to debiutanci. O pechu mogą mówić

Jeżeli chodzi o nasz region, to rewelacyjnie wręcz spisał się 44-letni Krzysztof Górecki z Dąbrowy w gminie Twardogóra, który z czasem 2:43:35 zajął 24. miejsce (M40/4).
Z biegaczy reprezentujących Syców najszybszy był Krzysztof Lubczyński. 3:27:15 to czas, jaki uzyskał i w porównaniu do 32. Maratonu Wrocław, był lepszy około 7 min. W klasyfikacji generalnej Krzysiek zajął 424. miejsce, a w M40/114.
Ponad 10 min za nim do mety dotarł Mariusz Tęsiorowski, trener piłkarzy Pogoni Syców. Zameldował się z czasem 3:39:26, jako 789. w generalce i 132. w kategorii wiekowej M20, i jeszcze był w stanie dojechać na godz. 16 na mecz do Szczodrowa. Mariusz przyznaje, że nie nastawiał się na żadne bicie rekordów.
– Moim celem było ukończyć ten maraton, ponieważ z góry wiedziałem, że przy tak słonecznej pogodzie o dobry rezultat będzie ciężko – potwierdza. Mimo upału, udało mu się o 9 min poprawić wyniki osiągnięty w kwietniu podczas maratonu w Dębnie.

Debiutanci

„Pierwsze koty za płoty” można podsumować start trzech sycowskich debiutantów, którym wielkie brawa należą się za determinację i za odwagę. Andrzej Kędzia uzyskał czas 4:09:49 (gen. 2149, M50/165), Paweł Chowański – 4:13:58 (gen. 2355, M30/923), a Roman Dylak – 4:19:18 (gen. 2602, M40/680).

Pechowcy

Długo zapamiętają ten bieg Mateusz Hanyż i Józef Gręda, którym na przeszkodzie do uzyskania lepszych rezultatów stanęły... skurcze mięśni.
Tak do połowy dystansu Mati biegł jeszcze w swoim tempie, ale na nawrocie niefortunnie postawił stopę na krawężniku, w efekcie czego poczuł przeszywający ból uda pod biodrem, dokuczający mu aż do samego końca. Choć czas z zeszłej niedzieli (3:44:28, gen. 971., M30/397), nie do końca go satysfakcjonuje, to bierze pod uwagę wszystkie okoliczności i rąk nie załamuje. – Żal mi tego całego okresu przygotowań, ale przede mną jeszcze październikowy maraton w Poznaniu, więc być może będzie okazja pokazać się z lepszej strony – uśmiecha się.

Tak źle jeszcze nie było

Również z bólem niemalże przez cały dystans zmagał się nasz najbardziej utytułowany maratończyk. – Pobiegłem na żywca, bez treningu i bez większych przygotowań – nie kryje Józef Gręda. Aby sprawdzić, czy z nogą wszystko w porządku, wystartował w sobotę, także we Wrocławiu, w 25. Biegu Solidarności. Dystans 5,2 km pokonał w 28,16, co dało mu 421 miejsce w klasyfikacji generalnej i 14. w kategorii M60. – Wiedziałem, że będzie źle, ale nie przypuszczałem, że aż tak bardzo – zwierza się Józef Gręda, żartując w niedzielę bolały go chyba wszystkie części ciała. – Naprzeciwko hali Orbita napiłem się izotoniku i wzięło mnie na wymioty. Kiedy sytuacja się unormowała, musiałem pić tylko wodę. Im było dalej, tym gorzej. Przestały pracować płuca, kręciło mnie coś w żołądku, szwankował kręgosłup, w dodatku ręce i nogi ciążyły mi, jakby był z ołowiu – relacjonuje. Od 27 km nie był już stanie biec i ostatnie 15 km musiał przejść. Nadludzkim wysiłkiem przekroczył linię mety. 22. startu we Wrocławiu nie będzie mógł zaliczyć do udanych, bo był to jego najsłabszy występ w stolicy Dolnego Śląska i w ogóle. Uzyskał czas 6:12:45 (gen. 4744, M60/140). – Teraz czas na kurację w sanatorium, więc o dalszych startach w tym roku nawet nie myślę – przyznaje obolały Józef Gręda, któremu życzymy szybkiego powrotu do pełni sił, by kiedyś mógł wreszcie ukończyć setny maraton w swej bogatej karierze.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dolnoslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto