Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rozmowa z Tomaszem Kornalewskim

Bartłomiej Kowalczyk
Tomasz Kornalewski o sobie
Tomasz Kornalewski o sobie fot. Bartłomiej Kowalczyk
Rozmowa z Tomaszem Kornalewskim, brązowym medalistą kulturystycznych Mistrzostw Świata w Wiedniu. O tym, ile kosztowały go przygotowania do zawodów, kto go wspierał i o planach na przyszłość.

Wcześniej byłeś na mistrzostwach Polski, ostatnio na MŚ w Wiedniu. Były różnice w organizacji tych dwóch imprez?
W Austrii wszystko było na tip top. Począwszy od organizacji po obsadę, która w kulturystyce klasycznej była mocna. Irańczyk i Ukrainiec, czyli dwójka, która zajęła dwa medalowe miejsca, wcześniej startowali w kulturystyce ekstremalnej i do zawodów w klasyku potrafili zrzucić aż 15 kg. Tu nie było przypadków, wszyscy prezentowali życiową formę.

Jak przygotowywałeś się do zawodów w Wiedniu?
Przygotowania do Grand Prix Peppa i Pucharu Polski miałem rozłożone na 12 tygodni, natomiast start w mistrzostwach świata odbywał się 5 tygodni później, więc czas przygotowań musiał się przedłużyć. Nie miałem chwili odpoczynku. Mój organizm był wycieńczony. Poza tym mało osób wie, ale na czeskich zawodach i na krajowym pucharze miałem ponad 39 stopni gorączki. Nie mogłem się poddać, bo cały rok przygotowań poszedłby na marne. Miałem problem ze spaniem, był ból, a treningi pozostawały intensywne. Przez rok trzymałem dietę. Zrezygnowałem ze wszystkich przyjemności, nie byłem na wakacjach. Wszystko podporządkowałem diecie, pracy i startom. Nie było mowy o zabawie.

Czujesz satysfakcję, że osiągnąłeś maksimum ?
Ja tak, ale po powrocie - zwłaszcza z Pucharu Polski - spotykałem się też z opiniami, że to tylko drugie miejsce. To wypowiedzi ludzi, którzy nie mają pojęcia, jak ciężką wykonałem pracę. Wielu z nich nie jest w stanie wytrzymać tygodnia ścisłej diety. Potrafią za to drwić. Nie mają też świadomości, że to nie jest impreza podwórkowa.

Kto wspierał Cię najbardziej w dążeniu do sukcesu?
Rodzina i Grzesiek Gałęzowski. W nocy z soboty na niedzielę na zawodach w St. Pollen, nie byłem w stanie spać, bolały mnie stawy i ścięgna. Chciałem, żeby to się skończyło, straciłem wolę walki. On cały czas we mnie wierzył, jego determinacja pomogła mi wytrwać.

Jakie masz plany na przyszłość?
Jestem już w trakcie zaawansowanych rozmów z pewnym producentem suplementów, które mam reklamować, ale nie chcę na razie zdradzać marki. Nawiązując jeszcze do sukcesów to chciałbym powiedzieć, że dla mnie ważniejszy od medali czy pucharów jest fakt, że są ludzie, którzy podchodzą do mnie i pytają o wskazówki. Przychodzenie na siłownię sprawia im przyjemność, widzą jak się zmienia zarówno wygląd, sposób życia, bycia, żywienia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dolnoslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto