Mistrzostwa Polski w biegach narciaskich: Przyjedzie Justyna?

Pierwotnie roli gospodarza miała się podjąć Wisła, lecz może nie podołać. Ze względu na topniejący śnieg.

- Ja im życzę jak najlepiej - mówi nam niezniszczalny i niezatapialny Julian Gozdowski, organizator Biegu Piastów. Wczoraj późnym wieczorem miał się skontaktować z szefem PZN Apoloniuszem Tajnerem, by powziąć ostateczne decyzje. Bo i w Jaku-szycach warunki stają się z dnia na dzień gorsze.

- To prawda, śnieg wyraźnie ucieka, w ostatnich dniach razem z deszczem spłynęło go sporo. Ale wciąż jest to jednak wystarczające minimum na wszystkich trasach - uspokaja legendarny już komandor Biegu Piastów. I potwierdza, że ewentualny start panny Kowalczyk nie jest jedynie medialnym chwytem.

- Przed nią występy w Rosji, lecz gdybyśmy faktycznie przejęli MP, to na piątkowej rywalizacji powinna się pojawić. Cała impreza potrwałaby natomiast do soboty, niedzielne sztafety już by się nie odbyły - tłumaczy Julian Gozdowski.

Przypomnijmy, że Jakuszyce dostaną najpewniej organizację jednego ze styczniowych biegów Tour de Ski, w ramach Pucharu Świata. Sprawa zostanie klepnięta - w co nie wątpimy - podczas kongresu FIS-u w Turcji, na przełomie maja i czerwca.

- Na razie jest to decyzja wstępna komisji biegów. Jej członek, Jurg Kapol, był już u nas, miał kilka uwag, dotyczących np. poszerzenia trasy. Zwłaszcza na niektórych podbiegach, bo styl dowolny wymaga szerokich tras. Start byłby w Harrachovie w tamtejszym ośrodku biathlonowym, gdzie mają asfaltowe ścieżki.

Później droga prowadziłaby uciążliwym, wydłużonym podbiegiem aż do przejścia granicznego, które było czynne jedynie przed wojną. Wspólnie z Harrachovem i nadleśnictwem już je jednak odtworzyliśmy. A następnie tzw. drogą inwestycyjną i inhalacyjną już do Jakuszyc - kreśli trasę komandor.

Jesteśmy za. Trzy razy za!