Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Książę Karol pomoże ratować nasze pałace

Alina Gierak
Kompleks w Wojanowie został odnowiony z dbałością o najdrobniejsze detale i styl
Kompleks w Wojanowie został odnowiony z dbałością o najdrobniejsze detale i styl Marcin Oliva Soto
Powstał polsko- brytyjski zespół, który przygotuje dokumentację zabytków i ofertę dla przyszłych inwestorów

Oczekiwania Dolnoślązaków się sprawdziły. Brytyjski następca tronu zajmie się zrujnowanymi zabytkami na Śląsku. Wprawdzie nie kupi żadnego pałacu, ale obejmie patronatem działania polsko-brytyjskiego zespołu stworzonego do ratowania upadających budowli. - Książę był bardzo zainteresowany naszymi zabytkami - mówi Andrzej Kubik, dolnośląski konserwator zabytków, który wczoraj w ambasadzie brytyjskiej brał udział w spotkaniu z księciem Karolem, ministrem kultury Bogdanem Zdrojewskim i osobami związanymi z zabytkami z Polsce. - Księciu Karolowi zależy, by przywrócić dolnośląskim zabytkom dawną świetność - mówi Kubik. - Wkrótce przedstawimy listę dolnośląskich obiektów z całą dokumentacją i potrzebami - deklaruje konserwator. Będzie współpracował z Wojciechem Wagnerem, współautorem wydanego w Londynie raportu pt. "Śląsk. Kraina umierających pałaców". To właśnie ta książka do tego stopnia poruszyła księcia Karola, że postanowił się zaangażować w ratowanie dolnośląskich zabytków. Jej autorzy opisali 120 budowli, które mogłyby być perełkami turystycznymi, a popadają w ruinę.

W raporcie znalazły się m.in. pałace w Domanicach koło Wrocławia, Maciejowcu koło Lubomierza, Gościszowie koło Nowogrodźca. Możliwe, że książę Karol poprzez swoją fundację zaangażuje się finansowo w odbudowę któregoś z dolnośląskich zabytków i w stworzenie projektów, które zintegrowałyby mieszkańców. Fundacja księcia Walii wspomagała m.in. projekty ratowania zabytkowych pałaców w Transylwanii. Książka "Śląsk. Kraina umierających pałaców" autorstwa Marcusa Binneya, Kita Martina i Wojciecha Wagnera została wydana przez fundację Save. Dziedzictwo Brytanii. Zajmuje się ona wyszukiwaniem opuszczonych pałaców, kościołów i kaplic, młynów i magazynów, zniszczonych ulic i dzielnic, dworców kolejowych i innych zabytkowych budowli oraz prowadzi kampanię na rzecz ich wskrzeszenia. Pomaga też znaleźć pieniądze na ten cel. Książę Karol interesuje się projektami Save i patronuje działaniom fundacji.

W raporcie o śląskich zabytkach są nie tylko przykłady budowli popadających w ruinę. Jako wzór efektownie odnowionego zabytku podano kompleks pałacowy w Łomnicy koło Jeleniej Góry. Jego współwłaścicielka, Elisabeth von Küster, została także zaproszona przez księcia na wczorajsze spotkanie. Pałac w Łomnicy nie jest jedyny. W Kotlinie Jeleniogórskiej są bowiem 33 pałace i rezydencje. Kto tu przyjedzie, nie może się oprzeć porównaniom z francuską Doliną Loary. W Kotlinie Jeleniogórskiej jest, tak jak tam, wiele wspaniałych budowli. Niestety, nie są tak znane i rozreklamowane jak francuskie. To może się zmienić dzięki księciu Karolowi.

Kilka dolnośląskich pałaców już się udało odbudować. Robią znakomite wrażenie. Można tu odpoczywać, nocować, spacerować i w zabytkowych wnętrzach poczuć się jak w XIX wieku. Budowle tworzą turystyczny szlak Doliny Pałaców i Ogrodów. Ma on szansę znaleźć się na Liście Światowego Dziedzictwa UNESCO. - Pierwszy krok został zrobiony - mówi Krzysztof Korzeń, prezes zarządu fundacji Doliny Pałaców i Ogrodów. Spodziewa się, że lada dzień Dolina zostanie wpisana na Listę Pomników Historii Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. To warunek, by starać się potem o wpis na listę UNESCO. W Dolinie Pałaców i Ogrodów, w przepięknym krajobrazie i otoczeniu Karkonoszy oraz Rudaw Janowickich, znajdują się zamki, renesansowe dwory oraz dziewiętnastowieczne pałace otulone niespotykanymi parkami. Perełką są na pewno dwa sąsiadujące ze sobą pałace w Łomnicy i Wojanowie. Pierwszy ocalenie zawdzięcza byłym właścicielom - niemieckiej rodzinie von Küster, drugi - spółce przedsiębiorców.

Oba zabytki były kompletną ruiną. Mało kto wierzył, że uda się cokolwiek tu odbudować. Zapadnięty dach, zawalone sufity, balkony, na których rosły drzewa, zawilgocone mury - to mogło w Łomnicy odstraszyć każdego. Ale nie Elisabeth von Küster i jej męża, którzy w 1990 roku kupili zrujnowaną dawną rodzinną siedzibę. Pieczołowicie odnowili barkowy pałac z 1720 roku oraz tzw. dom wdowy, wzniesiony w roku 1805 jako miejsce zamieszkania starszej generacji. Przywrócili także świetność parkowi. Na specjalnej wystawie przypominają historię tego miejsca i zaświadczają, że determinacja się opłaca i że warto przywracać życie atrakcyjnym budowlom.

Łomnica miała wielu właścicieli. W 1885 roku posiadłość kupił pruski ambasador na dworze sycylijskim, Carl Gustav Ernst von Küster, który przebudował pałac w stylu biedermeierowskim. Aż do 1945 roku pałac pozostawał własnością rodziny von Küster. Po wojnie popadał w ruinę. Zapadły się sufity, wilgoć trawiła mury. Park dziczał, zamieniając się w wysypisko śmieci. W 1990 roku konserwator zabytków wystawił Łomnicę na sprzedaż. Trafiła z powrotem do rodziny dawnych właścicieli. Odnowili ją, dbając o każdy detal i zachowując charakter rezydencji. To nie tylko hotel, to także miejsce, które promieniuje na całą okolicę. Pani Elisabeth dogląda osobiście wszystkiego. Od wystroju wnętrz po smażenie domowych konfitur i zakładanie ogródka z ziołami, takiego samego, jaki był tu przed wojną.

Kto odwiedzi Łomnicę, z pewnością zawita do sąsiadującego z nią pałacu w Wojanowie. Powstał w 1603 roku i należał do rodziny von Zedlitzów. Przechodził potem z rąk do rąk, by w 1839 roku trafić do króla Prus Fryderyka Wilhelma III. Ten ofiarował go w prezencie swojej córce, księżnej Luizie Niderlandzkiej. Wówczas przeprowadzone zostały prace przebudowy pałacu na romantyczną rezydencję. Na kompleks składają się, oprócz pałacu w stylu neogotyku angielskiego, również stajnia, murowana stodoła oraz oficyna mieszkalna z XIX wieku. Pałac po wojnie niszczał, jak inne dolnośląskie budowle. Kupił go wprawdzie prywatny właściciel, ale poddał się i przerwał prace, gdy pałac został w 2002 roku podpalony i uległ poważnym zniszczeniom. Do świetności powrócił trzy lata temu. Został odbudowany z fantazją, rozmachem i starannością przez nowych właścicieli. Udało się im stworzyć luksusowy hotel z ośrodkiem spa.

Gdy w Łomnicy i Wojanowie jest komplet gości, turyści mogą znaleźć gościnę w innych pałacach-hotelach w Kotlinie Jeleniogórskiej. Mogą wybierać między jeleniogórskim Pauli-num, dwoma pałacami w Staniszowie, pałacem w Karpnikach i innymi rezydencjami. Wszystkie są oddalone nie więcej niż o 20 km. W Fundacji Doliny i Ogrodów marzą, by tak jak przed laty można było jechać bryczką przez parki od pałacu do pałacu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Giganci zatruwają świat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dolnoslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto