Dolny Śląsk: Kampanie do motocyklistów są skuteczne

[mp]Najgroźniej wyglądał wypadek, który wydarzył się przed miesiącem na trasie z Lubina do Polkowic. Z nieznanych przyczyn, przy dużej prędkości, jadący motocyklem wpadł w poślizg na prostej drodze. Przewrócił się i kilkakrotnie uderzył w barierki dzielące jezdnie. 28-letni mieszkaniec Lubina doznał poważnych obrażeń wewnętrznych oraz urazu nogi. Okazało się, że nie miał prawa jazdy. Na początku tygodnia w Chojnowie zatrzymano 31-letniego motocyklistę, który miał 2,5 prom. alkoholu.

- Tacy szalejący ludzie są dużym zagrożeniem dla innych użytkowników dróg. To również do nich kierujemy nasze akcje - mówi Barbara Król z Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego.

W ramach rozpoczętej właśnie kampanii "Prędkość zabija. Włącz myślenie" pojawią się spoty telewizyjne i internetowe, ogłoszenia w prasie, a policjanci będą rozdawali ulotki. Hasła te zostaną umieszczone również na tyłach autobusów jeżdżących po Wrocławiu. Kampania po-trwa do 6 maja.
- Taka akcja jest bardzo potrzebna, bo na polskich drogach jest teraz znacznie więcej motocyklistów niż jeszcze kilka lat temu - mówi Krzysztof Malawski z Jeleniej Góry, który jeździ motorami od 12 lat.

Na dolnośląskich drogach w ubiegłym roku wydarzyło się 147 wypadków z udziałem motocyklistów. Zginęło 25 młodych kierowców, a 165 osób zostało rannych wskutek tych zdarzeń. To tylko cztery procent wszystkich wypadków drogowych w naszym regionie.

- Ulubione miejsca brawurowych motocyklistów to u nas ulice Uczniowska i Sikorskiego - mówi nadkom. Jerzy Rzymek z wałbrzyskiej policji.

Jak dodaje, zawsze, gdy robi się cieplej i na drogach pojawiają się motocykliści, patrole zwracają na nich szczególną uwagę i kontrolują w pierwszej kolejności. W tym roku kilku z nich dostało po 300 zł mandatu za zbyt szybką jazdę. Również jeleniogórska drogówka daje za to mandaty w górnych strefach widełek taryfikatora.