Około 58 km, czyli mniej więcej tyle, ile z Sycowa do Wrocławia, pokonał w zeszłą sobotę nasz ultramaratończyk Mateusz Hanyż.
Zajęło mu to 06.49.19, a okazją był IV Bieg Wierchami - Rytro 2017, ostatni sprawdzian przed Dolnośląskim Festiwalem Biegów Górskich Lądek-Zdrój 2017, w ramach którego 20 lipca zamierza pokonać siedem Szczytów na dystansie... 240 km.
– Psychicznie i fizycznie jestem na to wyzwanie przygotowany, ale zdaję sobie sprawę z ciężaru gatunkowego tak morderczego dystansu – mówi Mateusz, który swoje szanse na ukończenie tego biegu ocenia na 40 proc. – Jeżeli nie będzie otwartego złamania, to nie zejdę z trasy – żartuje, za chwilę, już na poważnie, dodając, że obawia się tylko upału.
Bardziej odpowiada mu pogoda, jaka panowała w zeszłą sobotę w Beskidzie Sądeckim, czyli chłód i nieprzerwanie padający deszcz. Opowiada, że nogi „działały” mu bez zastrzeżeń, a największą przeszkodę stanowił szczyt Makowica liczący 948 m. – Tak strome podejście i to na 46 km nie mogło mieć nic wspólnego z biegiem. Ostatni raz byłem na tej górze – zapewnia Mateusz Hanyż, który nie kryje, że codziennie myśli już o Lądku. I ma lekkiego stresa.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?