Maciej "Labrada" Kuchta: Mogę podrywać dziewczyny, stojąc w kolejce po bułki
INFORMACJĘ O Mistrzostwach Polski Chippendales 2012 znajdziesz TUTAJZdarzały się nieprzyjemne sytuacje z panami, którzy ci docinali albo po prostu wyzywali? Zdarzały się, zdarzają i będą się zdarzać. Najczęściej powtarza się podobny scenariusz. Kiedy schodzimy ze sceny w klubie, jakiś chłopak, który chce chyba zaplusować u swojej dziewczyny, pod nosem rzuca do nas „pedały!” albo coś zbliżonego. Zwykle puszczamy to mimo uszu, ale zdarza się, że do takiej osoby podchodzę, patrzę mu prosto w oczy i proszę, żeby powtórzył mi to w twarz, a nie mruczał coś zza pleców swojej dziewczyny. I nigdy nie powtarza, chociaż stoję przed nim w samych stringach. A co z kobietami? Zdarzają się takie, które nie bawią się dobrze podczas Twojego występu? Bywa różnie. Mogę powiedzieć, że skuteczność mam dobrą, bo zazwyczaj wszystkie klientki są zadowolone. Zdarzają się jednak sytuacje, gdy dziewczyny zapraszają mnie na wieczór panieński... zbyt wcześnie. Na przykład spotykają się o godzinie dwudziestej, impreza jeszcze się dobrze nie rozkręciła, a już o 21. przychodzę ja. Czuję wtedy, w trakcie występu, że coś jest nie tak, że niby wszystko robię dobrze, ale nie ma sprzężenia zwrotnego ze strony dziewczyn.